Najprościej - posadzić nowe drzewo,pamiętając,że w żadnym przypadku nie pestkowe,jedynie ziarnkowe,a tu wybór niewielki,bo tylko jabłoń lub grusza.Można pogłębić wykop i zainstalować oczko wodne,ale działkowicz nie reflektował na taka opcję ,ze względu na komary.
No ,to co ? Zostawić taką brzydką wyrwę w trawniku ?
Na szczęście działkowicz ten dysponował sporą ilością kompostu,bo go nie przekopywał,bo nie uprawiał warzyw.
Zaproponowałam,by całą pryzmę przenieść do otworu w ziemi.Powstało nawet niewielkie wzniesienie,z którego ja byłam zadowolona,bo wiedziałam,że po pewnym czasie ziemia osiądzie.
Wyrównaliśmy całość i zrobiliśmy koło, spore koło,w przekroju prawie 5 metrów.Pomyślałam sobie,oj ! - będę mogła się wyżyć na takim obszarze .
Zaplanowałam : Po środku trzy metalowe pręty związane na szczycie,długości 2 m.Działkowicz zastanawiał się,czy ma to być szałas ? A to było stanowisko pod fasolę tyczkową szparagową ,typ mamut,mniam ,mniam ,pychotka.Na razie jednak z siewem trzeba było poczekać,bo to był ,tak jak teraz koniec marca. W odległości 40 cm,od tyczek wbite zostały paliki do pomidorów w ilości 5 szt..To wszystko "ogradzał " 1 rząd buraków ćwikłowych ,tych przepysznych ,co to jak się gotują,to w domu nie pachnie ziemią i są intensywnie czerwone i słodkie. Na razie wykon ano tylko rowek pod siew.Działkowicz miał kupić RYWALA ,lub OPOLSKIEGO.Oba wyśmienite o kształcie cylindrycznym.Po burakach w następnym okręgu została posadzona sałata masłowa ,a przy samych ogranicznikach,odgradzających ten nietypowy okrągły warzywnik od trawnika przemiennie kalarepka ,cebula dumka i por.Z tym,że na razie posadzono kalarepkę i cebulę dymkę.Na por [sadzi się na początku maja ] pozostawiono miejsce.Jakże to urokliwie wyglądało już pod koniec maja,że nie wspomnę o czerwcu.Z powodu urodzajnej ziemi [sam kompost ] roślinność była bujna.
A potem..................
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz