niedziela, 2 lipca 2017

W części rekreacyjno - kwiatowej pozostaje nam pogodzić się z tym,że kwiaty  w pełni rozwinięte brzydko wyglądają   bo  zostały zniszczone  przez deszcz.Ewentualnie należy przywiązać do podpór rośliny wysokie obciążone kwiatami,szczególnie mokrymi kwiatami,jak dla przykładu Dalie.
No - to tyle na dziś .Nawet nie myślałam ,że będzie aż tyle informacji."Dobrze dobrze ,mów ,mów " prosił mój sąsiad Stefan,wszak informacji nigdy za wiele." No - nie wiem ,czy dziś nie za wiele.Póki co czuje się lekko zmęczona ,a jeszcze chciałam   podać pewien sposób podania bobu.Wszak jest to pełnia plonowania tego warzywa bardzo zdrowego i bogatego w białko .........................tylko...........
Uwaga ! nie powinny go jadać osoby chore na Podagrę , a to z powodu zawartości puryn.
Przepis krótki ,zatem :Można ugotowane ziarna bobu i  polać sosem sporządzonym ze śmietany lub gęstego jogurtu z dodatkiem 3,4 zmiażdżonych ząbków czosnku soli i cukru.Cukru  winno być tyle by wyczuwało się słodki smak.Z resztą ,dopasowując  danie do własnego gustu.Ja ,tak podany bób bardzo lubię ,ale nie wszyscy lubią czosnek.To zamiast niego można dodać szczypioru.I tak oto, raz bez sosu ,a raz z sosem jadam bób.Osobom lubiącym go  bardzo proponuję go zamrozić .....................jednak przed tym wrzucić na 3 minuty do wrzątku ,bo żadnych warzyw  nie mrozi się surowych.
No  - to wypisałam się dziś ,bo spodziewam się jutro owoców do przetworzenia ,ale to jeszcze  nie jest pewne.Może jutro, a może pojutrze.
Generalnie skorzystają z tego deszczu warzywa.WSZYSTKIE.Należy tylko zebrać pomidory ,te które się już wybarwiły i mają błyszczącą skórkę  co oznacza,że jest ona "naciągnięta ' do maksimum i już więcej wody  nie pomieści i może popękać.Przy okazji ..................taka informacja.Wcześniejsze zebranie owoców pomidorów powoduje lepszy  wzrost pozostałych,jeszcze zielonych.Fasola szparagowa przy większej ilości wody na pewno nie będzie miała łyka ...................................No - chyba że w pobliżu rośnie fasola  NA SUCHE  ZIARNO.Bo wtedy owady przeniosą pyłek z tej na suche ziarno  ŁYKOWEJ , na bez łykową szparagową.To nie miejcie do  nikogo pretensji ,tylko do siebie. Bardzo,bardzo,bardzo skorzystają z deszczu wszystkie warzywa korzeniowe.Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo.Właśnie teraz jest najintensywniejszy ich wzrost.Wprost z dnia na dzień przybierają  nawadze.I do tego będą słodsze.Marchewka  nie będzie ostra i,szczypiąca w smaku.I tu znowu muszę napisać .................Chyba że   jest uprawiana na zagonku intensywnie nawożonym obornikiem.
A  jak się mają owoce  drzew i krzewów.?To zależy w jakiej są fazie dojrzałości.I tak np. mam obawy co do wiśni sokowych .Właśnie już dojrzała odmiana GRONIASTA.ale to wczesna czarna wiśnia.Innym odmianom,tym późniejszym ten deszcz nie szkodzi.Wprost przeciwnie .Spowoduje ,że owoce będą większe.A te dojrzałe ",będą chciały" pomieścić w sobie dodatkową porcję wody [soku] i spowoduje to popękanie skórki..Zatem aby do tego  nie dopuścić należy jak najszybciej zebrać owoce.Z resztą, inne już całkowicie wyrośnięte i dojrzałe , ,także.Myślę tu o wczesnych odmianach brzoskwiń i nektaryn i ewentualnie jakichś śliw,choć myślę,że aż tak wczesnych jest niewiele.Zupełnie nie ma obaw co do późniejszych odmian jabłoni i grusz  i śliw.Ta porcja wody spowoduje tylko,że owoce będą większe.Krzewy jagodowe takie jak agrest,czy porzeczki nie mają tendencji do pękania,a maliny ? "Ach te maliny" ".Skrytobójcza śmierć Aliny z rąk przebiegłej Balladyny i to wszystko przez maliny".Taka  informacja znajduje się na moich słoiczkach w których jest dżem malinowy  bez pestkowy.Wracając jednak do samych roślin to należy wiedzieć,że one bardzo , bardzo  niespotykanie płytko  się korzenią i każdy deszcz jest chętnie przez nie przyjmowany.Ten rząd malin który rósł na mojej działce był ogrodzony ogranicznikami plastikowymi,które pozwalały na to by tam wlać wodę i by ona się nie rozpłynęła.A to po to by  dać roślinom to co im jest bardzo potrzebne SZCZEGÓLNIE  W OKRESIE PLONOWANIA.
Powiedział ktoś, kiedyś, "ty jak zwykle przesadzasz z tym dopieszczaniem  trawy," i tak trwał   przy swoim ,dopóki nie zobaczył  mojego trawnika.By ukryć  zmieszanie zapytał ." A jakie   zastosowałaś nasiona traw.?".Wtedy innych nie było tylko mieszanka: KOSTRZEWY CZERWONEJ ,KOSTRZEWY ZIELONEJ I WIECHLINY ŁĄKOWEJ.Wyszeptał coś pod nosem ,a było to : "To taką samą jak ja." Było go jednak stać na to  by mnie przeprosić "Już nigdy nie będę cię krytykował".Dwa razy mi się coś takiego przytrafiło.Drugi raz  jak mój małżonek  stwierdził ,wtedy gdy ja prowadziłam samochód..............."Czemu zwalniasz ,przecież masz pierwszeństwo."Nie pisałbym teraz do Was Drodzy moi Czytelnicy ,gdybym posłuchał jego.Dzięki temu że zwolniłam ,i że zahamowałam inny pojazd nie uderzył we mnie ,tylko  w mur cmentarny.Kierowca nie przeżył.Zmarł w szpitalu  na skutek poniesionych ran.Wtedy też usłyszałam ......"Już nigdy nie będę cię krytykował " i słowa dotrzymał.

Trawnikom daje lipcowy deszcz jeszcze bujny wzrost i intensywne zarastanie poszarzałych ,pożółkłych miejsc.To zarastanie to  rozrost korzeni ,to rozmnażanie  [tak tak,rozmnażanie ] lub jak  kto  woli rozwój wegetatywny.Wegetatywny bo bez użycia nasion.Napisałam we wstępie .................jeszcze bujny wzrost,kładąc nacisk na "jeszcze",bo.....................bo niebawem ,za trzy ,cztery tygodnie  trawa bardzo spowolni przyrastanie.Im bliżej jesieni ,tym będzie wolniejsze.Stąd w maju niejednokrotnie kosiło się trawniki co  najmniej 5 razy,a w sierpniu być może tylko 2 lub,3 .Planując koszenie dobrze będzie zapamiętać,że ostatnie przed zimą winno mieć  miejsce  w połowie października. I - nie szkodzi ,że do zimy,do mrozów trawa jeszcze urośnie.To bardzo dobrze,bo będzie stanowiła "pierzynkę", okrywającą korzenie.Na przedwiośniu ,koniecznie jeszcze przed rozpoczęciem wegetacji należy tę zeszłoroczną ,suchą energicznie  wygrabić to znaczy ODFILCOWAĆ  ,bo tak się ten zabieg agrotechniczny nazywa i w brew pozorom jest bardzo ważny.
Popadało .Bardzo solidnie popadało w Łodzi i okolicach.Co o tej porze roku daje deszcz i w ogóle komu daje ,a komu nie daje a nawet  zabiera ?.Mam na myśli oczywiście rośliny na działkach i w ogrodach.
Nie,ja nie boje się żony ! Tylko jak jej to powiedzieć..........?