I dziś jeszcze tylko to :
Wieloletnim i zaawansowanym w pracy działkowcom polecam:PIERWIOSNKA GRUZIŃSKIEGO ,jest bardzo niski,niziutki ,a jego liście tworzą darń.Jego różowe kwiaty,są tak liczne,że zupełni,całkowicie zakrywają liście.Mieszańce tego gatunku charakteryzują się większymi i barwniejszymi kwiatami.Mają jednak wady i zalety.Wadą jest mała wytrzymałość na mróz ,ale ja tym nie przejmowałabym się zbytnio,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,bo gdzie te mrozy ?
Zaletą natomiast to ,że mogą rosnąć w miejscu zacienionym.
I to co napisze teraz niejako zaprzecza temu co na początku,że są to kwiaty wiosny,bowiem dzięki wyhodowaniu odmian o porze kwitnienia późniejszej można zapewnić kwitnienie ich od początku kwietnia do końca czerwca.
Najciekawsze będzie jutro !
poniedziałek, 10 września 2018
PIERWIOSNEK - PRIMULA.
Moja działka,ale także i inne widywałam przebogate w te,jakże wcześnie zakwitające rośliny,a że wiosną jak w żadnej innej porze roku prac na działce jest wiele będzie znacznie milej te prace wykonywać wśród kwiatów.
Pierwiosnek coraz bardziej się rozpowszechnia,a szczególnie na działkach.Z powodu,że są one niewielkie [10-30 cm] mogą rosnąć wszędzie ,można je wcisnąć miedzy inne rośliny ozdobne.
Jego liście są kształtu wydłużonego lub jajowatego.Kwiaty są liczne zebrane w luźne lub zwarte kwiatostany i choć są niewielkie [ 1 - 3 cm ] średnicy,to mają wyjątkowe i urozmaicone barwy.
Onegdaj mój sąsiad Stefan oznajmił : "Pierwiosnki na twojej działce widać już z tramwaju " co było oczywistym kłamstwem ,ale ponieważ kwitną wtedy gdy inne rośliny jeszcze nie rozpoczęły wegetacji ,to są dobrze widoczne.Nic ich nie zasłania.
I nawet nie macie pojęcia jakie mnóstwo można spotkać mieszańców i odmian.
Najczęściej :PIERWIOSNKA ŁYSZCZAKA. Do dziś dziko rosnącego w Tatrach.Kwitnie żółto.
Najbardziej godne polecenia są mieszańce PIERWIOSNKA WYNIOSŁEGO. Mają duże kwiatostany osadzone na dość wysokich łodyżkach.I nie wiem,do prawdy mnie wiem czy jest jeszcze jakaś roślina ozdobna o takim bogactwie barw.
Pozwolę sobie je wymienić :Od pastelowych odcieni różowej,do karminu,od wiśniowej do cynobrowej,żółta,pomarańczowa i fioletowa w wielu odcieniach.Jakby tego było mało,to są też kwiaty dwubarwne w różnych kombinacjach - z obrzeżeniem płatków,lub z oczkiem.
Moja działka,ale także i inne widywałam przebogate w te,jakże wcześnie zakwitające rośliny,a że wiosną jak w żadnej innej porze roku prac na działce jest wiele będzie znacznie milej te prace wykonywać wśród kwiatów.
Pierwiosnek coraz bardziej się rozpowszechnia,a szczególnie na działkach.Z powodu,że są one niewielkie [10-30 cm] mogą rosnąć wszędzie ,można je wcisnąć miedzy inne rośliny ozdobne.
Jego liście są kształtu wydłużonego lub jajowatego.Kwiaty są liczne zebrane w luźne lub zwarte kwiatostany i choć są niewielkie [ 1 - 3 cm ] średnicy,to mają wyjątkowe i urozmaicone barwy.
Onegdaj mój sąsiad Stefan oznajmił : "Pierwiosnki na twojej działce widać już z tramwaju " co było oczywistym kłamstwem ,ale ponieważ kwitną wtedy gdy inne rośliny jeszcze nie rozpoczęły wegetacji ,to są dobrze widoczne.Nic ich nie zasłania.
I nawet nie macie pojęcia jakie mnóstwo można spotkać mieszańców i odmian.
Najczęściej :PIERWIOSNKA ŁYSZCZAKA. Do dziś dziko rosnącego w Tatrach.Kwitnie żółto.
Najbardziej godne polecenia są mieszańce PIERWIOSNKA WYNIOSŁEGO. Mają duże kwiatostany osadzone na dość wysokich łodyżkach.I nie wiem,do prawdy mnie wiem czy jest jeszcze jakaś roślina ozdobna o takim bogactwie barw.
Pozwolę sobie je wymienić :Od pastelowych odcieni różowej,do karminu,od wiśniowej do cynobrowej,żółta,pomarańczowa i fioletowa w wielu odcieniach.Jakby tego było mało,to są też kwiaty dwubarwne w różnych kombinacjach - z obrzeżeniem płatków,lub z oczkiem.
Nawet ten,. kto jest mądry przez lata,może się zbłaźnić w jednej minucie. [ wietnamskie ]
Jesień,nie da się ukryć,że jesień,smutek jesienny nie wiem czemu ,ale ma miejsce już od września począwszy ? Może zatem coś wiosennego ? Coś co rozproszy jesienne smuteczki.
To - oczywiście,kwiaty wiosny,a że przełom sierpnia i września jest czasem na ich sadzenie pozwalam sobie omówić:...............................
Jesień,nie da się ukryć,że jesień,smutek jesienny nie wiem czemu ,ale ma miejsce już od września począwszy ? Może zatem coś wiosennego ? Coś co rozproszy jesienne smuteczki.
To - oczywiście,kwiaty wiosny,a że przełom sierpnia i września jest czasem na ich sadzenie pozwalam sobie omówić:...............................
sobota, 8 września 2018
Owoców ,natomiast blanszować nie należy.Najbardziej polecam owoce drobne ,jagodowe soczyste i o konkretnym smaku.Na dziś,na teraz,można zamrozić jesienne maliny,są pod dostatkiem i borówki.Najlepiej w małych pojemniczkach bo tak jest ekonomicznie.
A teraz proszę uruchomić swoja wyobraźnię :
Jest zima ,może np. pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia,Na zakończenie świątecznego obiadu deser :Galaretka owocowa z malinami.Należy tylko wziąć pod uwagę to,że maliny będą kwaśne,zatem całość trzeba posłodzić,w tym przypadku odrobiną płynnego miodu.Chcecie zrobić dzieciom frajdę,to zróbcie im taki deser, a dorosłym także powinien smakować.Uczulonym - miód proponuję zastąpić bitą śmietaną,lub staroświeckim koglem-moglem.
A co z zamrożonymi borówkami ? Są wyśmienitym dodatkiem do kompotu z jabłek.Kompot winien jednak być dość słodki.Gdy naleje się go do kompotierek ,to trzeba zostawić trochę miejsca na borówki.Dodaje się je pod koniec fazy rozmrażania i co ? i mamy zimny ,pachnący i smaczny kompot.Tylko taki winien być.
Ale można też podawać same rozmrożone owoce ,pamiętając,że pod wpływem gorącej osłodzonej wody nie tracą swojego koloru.
I na koniec jeszcze o zamrażaniu :............................
Papier gazetowy jest doskonałym materiałem izolacyjnym.Jeżeli przygotowany produkt nałożony do foliowego woreczka zapakujesz dodatkowo w wilgotny papier gazetowy,to okres przechowywania może być dłuższy.
A teraz proszę uruchomić swoja wyobraźnię :
Jest zima ,może np. pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia,Na zakończenie świątecznego obiadu deser :Galaretka owocowa z malinami.Należy tylko wziąć pod uwagę to,że maliny będą kwaśne,zatem całość trzeba posłodzić,w tym przypadku odrobiną płynnego miodu.Chcecie zrobić dzieciom frajdę,to zróbcie im taki deser, a dorosłym także powinien smakować.Uczulonym - miód proponuję zastąpić bitą śmietaną,lub staroświeckim koglem-moglem.
A co z zamrożonymi borówkami ? Są wyśmienitym dodatkiem do kompotu z jabłek.Kompot winien jednak być dość słodki.Gdy naleje się go do kompotierek ,to trzeba zostawić trochę miejsca na borówki.Dodaje się je pod koniec fazy rozmrażania i co ? i mamy zimny ,pachnący i smaczny kompot.Tylko taki winien być.
Ale można też podawać same rozmrożone owoce ,pamiętając,że pod wpływem gorącej osłodzonej wody nie tracą swojego koloru.
I na koniec jeszcze o zamrażaniu :............................
Papier gazetowy jest doskonałym materiałem izolacyjnym.Jeżeli przygotowany produkt nałożony do foliowego woreczka zapakujesz dodatkowo w wilgotny papier gazetowy,to okres przechowywania może być dłuższy.
Ileż to ja się naszukam w zimie fasolki szparagowej,która przypominałaby w smaku tę letnią,ale gdzie tam,czy to mrożona,czy pasteryzowana ,po ugotowaniu,nawet bardzo krótkim jej konsystencja jest rzadka i miękka i gdzie jej tam do letniej czy jesiennej. W związku z powyższym postanowiłam najpierw tytułem próby sama zamrozić trzy porcje.Wiedziałam jednak,że przed tym muszę ją blanszować.Zatem wrzuciłam strąki na 2 minuty do wrzątku.Po wystudzeniu zapakowałam w foliowe woreczki i zamroziłam.I co ? I po ugotowaniu w zimie była jakby prosto zerwana .Doczytałam się ,że zamrażanie warzyw powinno być zawsze blanszowane bo zamrożonym surowym po ugotowaniu pozostaje im posmak surowizny .
Podobnie postępuję z bobem.Przysłowiowego konia z rzędem temu kto w zimie spotka ziarna bobu pod postacią mrożonki,lub w słoikach spasteryzowane.I w tym miejscu słyszę jak moi Czytelnicy zaprzeczają .Jest bób,jest jest ! Owszem ,zgadzam się ,jest ale tylko młode młodziutkie ziarenka,zielone i szkliste,a komu takie nie smakują bo lubią duże wyrośnięte,to ich nie znajdzie.Zatem także zamrażam ziarna bobu w stosownym czasie,gdy już jest wystarczająco wyrośnięty,taki co to jada się palcami,ale ja podaje go z sosem czosnkowym,który to składa się ze zmiażdżonego czosnku soli szczypty cukru i śmietany lub gęstego jogurtu . Do tego dania do popicia sok pomidorowy z kostka lodu, w której to oprócz wody jest nieco ostrej papryki.Do szklanki należy dodać co najmniej 3 kostki.W przypadku braku bobu taki sos i taki sok pomidorowy można podać do fasolki szparagowej.Tak podaną fasolkę jada się w Anglii.Oni jednak dodają do sosu więcej cukru i trochę soku z cytryny .
Jeszcze jest czas na mrożenie fasolki.
Podobnie postępuję z bobem.Przysłowiowego konia z rzędem temu kto w zimie spotka ziarna bobu pod postacią mrożonki,lub w słoikach spasteryzowane.I w tym miejscu słyszę jak moi Czytelnicy zaprzeczają .Jest bób,jest jest ! Owszem ,zgadzam się ,jest ale tylko młode młodziutkie ziarenka,zielone i szkliste,a komu takie nie smakują bo lubią duże wyrośnięte,to ich nie znajdzie.Zatem także zamrażam ziarna bobu w stosownym czasie,gdy już jest wystarczająco wyrośnięty,taki co to jada się palcami,ale ja podaje go z sosem czosnkowym,który to składa się ze zmiażdżonego czosnku soli szczypty cukru i śmietany lub gęstego jogurtu . Do tego dania do popicia sok pomidorowy z kostka lodu, w której to oprócz wody jest nieco ostrej papryki.Do szklanki należy dodać co najmniej 3 kostki.W przypadku braku bobu taki sos i taki sok pomidorowy można podać do fasolki szparagowej.Tak podaną fasolkę jada się w Anglii.Oni jednak dodają do sosu więcej cukru i trochę soku z cytryny .
Jeszcze jest czas na mrożenie fasolki.
Subskrybuj:
Posty (Atom)