piątek, 29 sierpnia 2014

"Najgorsze w piekle jest to,że nie wiesz ,czy już się w nim nie znajdujesz?"przeczytałam w pewnym  piśmie wydawanym w Krakowie ,którym publikowane  są moje wiersze.

NIE ,NIE KOCHANI ,JESZCZE NIE JESTEM ZDROWA ale jak tu chorować gdy trzeba wyjść z psem.I właśnie na dzisiejszym spacerze  [ul Bydgoska] spotkałam dwa drzewa owocujące  obficie.Jabłuszek na nich bardzo dużo.I nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt,że drzewa te rosną bez nawożenia,które tak często Państwu polecam.One pamiętają jeszcze czasy jak stały w ogrodzie ,a teraz rosną miedzy blokami i są wiekowe.Więc jak to jest z tym nawożeniem drzewek na działce?A jest to tak.............................. te działkowe to zupełnie inne drzewa a tak są podobne do tych uprawianych przed laty jak ja do Klaudii Szifer.Tak kombinowano przez najprzeróżniejsze doświadczenia ,aż wyhodowano drzewka na podkładkach karłowych.Co to daje? daje to zmniejszenie korony ,ograniczenie wzrostu do niejednokrotnie 3 m. a że przyroda preferuje symetrie także znacznie skrócone są korzenie.Takie skrócone  pobierają tylko to co blisko pnia stąd konieczność nawożenia,a te rodem z ul.Bydgoskiej sięgają  3 pietra,a że jak wspomniałam  wcześniej przyroda preferuje symetrię korzenie  też mają bardzo, bardzo długie i 
głębokie i szerokie i z ogromnej powierzchni korzystają  ze składników pokarmowych zawartych w glebie.No to po co to wszystko zapytają Państwo.Otóż takie zmniejszenie powoduje wejście w okres owocowania już w 2 roku,daje też możliwość wykonywania najprzeróżniejszych zabiegów wprost z ziemi i także wprost z ziemi zbiór owoców I to plantatorzy oczekiwali takich naukowych rozwiązań,nie my działkowcy [a szkoda].Ale to co najważniejsze i co przesądziło o tak radykalnych zmianach to to,że plantator już w 2gim a najdalej w 3 -cim roku mieli zyski.A gdyby posadzili [co już teraz jest niemożliwe] stare odmiany to czekaliby
 10 lat ,lub więcej,bo dopiero po takim czasie intensywnie plonują,a kto teraz chce zainwestować w sad i czekać na zyski tyle lat.To tyle  na dziś,ale do tematu jeszcze wrócę ,bo niebawem  czas na  sadzenie drzewek .I jeszcze tylko jedno:ciesze się że nie doczekam czasu upraw sadowniczych łanowych,preferowanych w Stanach Zjednoczonych.Tam rosną jabłka bez drzew.Na cienkich niewielkich pędach są 3 lub 4 jabłka,po czym "sad" zostaje skoszony W następnym roku pędy rosną ,by w następnym zawiązać owoce.Ciekawi mnie tylko jak to się skończy  bo 

 już niedługo nie będę mogła stwierdzić,że "podcinamy  gałąż na której siedzimy".A zaczęło się tak niewinnie od rozszczepienia atomu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz