piątek, 15 sierpnia 2014

Trochę prywaty.15 sierpnia 1920 r mój Ojciec "szedł na Moskala",-tak zawsze o tym mowił,ale najśmieszniejsze  jest to że  On właśnie też był Moskalem.Nie lubił się do tego przyznawać.Mało brakowało a ten patriotyzm  i miłość do Polski przypłacilby życiem.Wróócił bowiem z fszami i tyfusem i gdyby nie energia i samozaparcie mojej Mamy nie byłoby mnie na świecie.A właśnie wtedy urodziła Mu się córka,moja siostra 19 lat starsza odemnie.Miotały Nim uczucia mieszane ,czy zostawić moją Mamę w 8 -mym m-cu ciąży.Ale jak zwykle Mama podjeła decyzje.Idż ,tu nie jesteś potrzebny..............."le gdyby,"bronił się Ojciec.Nic nie gdyby skwitowała mama co  do ciemie należało to zrobiłeś................................

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz