Oj ! - jest co wycinać jest.Ileż razy widzę suche,nie dające oznak życia pędy ,a nawet całe gałęzie .Zapytany działkowicz czemu tego nie zlikwidował ? odpowiadał przeważnie ............" to nie jest pora cięcia".Na to by zlikwidować suche,martwe części drzew i krzewów nie ma wyznaczonej pory.Ponieważ często są one zasiedlane przez choroby czy szkodniki.Chcecie przykładów ? Proszę bardzo : Niektóre pędy porzeczek wprawdzie rozpoczęły wegetację ,ale nagle uschły.A czemu ?A temu,że w środku, w samiutkim środku pędu żyje sobie tłuściutka różowa gąsienica z czarną głową .To przeziernik porzeczkowy.Jak skonsumuje to co stanowi sam środek pędu ,to wyjdzie z niego
i wejdzie do następnego.Czekanie następnej wiosny by wyciąć suche pędy jest poważnym błędem ,bo następnej wiosny być może cały krzew będzie nadawał się do likwidacji.
A skoro już jestem przy porzeczce ,to właśnie teraz można zauważyć innego szkodnika,a właściwie obraz po jego żerowaniu.To zniszczone pąki kwiatowe.Wczesną wiosną,a właściwie na przedwiośniu te pąki są o wiele większe od pozostałych,bo w środku był wielkopąkowiec porzeczkowy.Takie pąki należało zniszczyć,a teraz ?A teraz ewentualnie wyciąć pędy jeżeli są martwe ,jeżeli , zniszczył je szkodnik.
I tu znowu przypomina mi się jak skomentował to mój sąsiad Stefan:"Z drzewami i krzewami jest jak z żoną Dobrze jest systematycznie mieć je na oku."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz