niedziela, 5 listopada 2017

Ustawicznie i niezmiennie przypominam posiadaczom iglaków o konieczności nawożenia [dwa ,lub trzy razu wiosną ] a także o konieczności podlewania w okresach suszy.Podobnie jak choroby także szkodniki zasiedlają egzemplarze najsłabsze,najmizerniejsze,zaniedbane.
Wielkość szkodników jest różna.Czasem są tak male,że trudno je zauważyć bez powiększającego szkła.Roztocze z rodziny przędziorkowatych jest taki własnie mały.Na iglakach żeruje   przędziorek sosnowiec.Jego obecność jest  łatwa do stwierdzenia ,bowiem obraz jaki pozostawia po sobie nie można pomylić z żerowaniem innych szkodników.Zatem aby wiedzieć :,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,Spotkać go można na cyprysie,jałowcu,modrzewiu,sośnie świerku i żywotniku[ żywotnik to tuja ].Wysysa soki ,powoduje przebarwienie  igieł na  żółto  a następnie na brązowo. Brązowe opadają .|I to co jest dla tego szkodnika bardzo charakterystyczne,to,że pędy  oprzędzione są pajęczyną,a także, że powstają tam guzowate zniekształcenia  i kuliste wyrośla.Onegdaj stosowano preparat Rufas co najmniej czterokrotnie tj.  w maju,czerwcu,lipcu i sierpniu,I jak widać zwalczanie  tego szkodnika jest dość kłopotliwe i nie zawsze skuteczne.Poirytowany tym faktem mój sąsiad Stefan wykopał iglaka i "mścił się na nim" przez dwie godziny.Wszystkie zniekształcenia i wyrośla rozbijał młotkiem , głosząc przy tym " A masz,a masz".Gdy siły go opadły usiadł ,zapalił papierosa i zapytał cichutko ............"Nie masz jakiejś wody ognistej ?".Wiedział że mam więc nie wiem po co pytał.Patrząc na niego pomyślałam sobie ....................."A jednak jak człowiek się zemści  za wyrządzoną mu szkodę to ma lepsze samopoczucie ".

Ja natomiast mam lepsze samopoczucie jak do obiadu podaję surówkę lub jarzynkę,choćby taką prostą w wykonaniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz