czwartek, 18 października 2018

Leczenie przemarzniętego drzewa,to przede wszystkim zabezpieczenie listwy mrozowej by się nie poszerzała.Będzie to przybicie kory do miazgi, tuż przy pęknięciu.Najlepiej stosować do tego gwoździe tzw,papiaki ,bo mają doże główki.Ja jednak miałam czasem do czynienia z bardzo starymi drzewami i papiaki okazywały się za krótkie da starej i grubej kory,a chodzi o to by przybić korę do miazgi.Wtedy trzeba było do zwykłych,ale dłuższych gwoździ robić podkładki.A potem ?
A potem drzewo owinąć czystymi szmatami,dość grubą warstwą,nawet 5 , 10 cm.Przez cały okres wegetacji szmaty winny być polewane.być mokre.Jesienią,po odwinięciu kora do miazgi przylegała szczelnie.Co poniektórzy działkowcy chcieli wyjmować gwoździe,ale ich powstrzymałam.Te gwoździe pozostaną do końca życia drzewa.
Bo z działką  i nasadzeniami na niej jest tak :To działkowicz jest odpowiedzialny za ich stan,a lekceważenie tego mści się nie na kimś innym,tylko na nim.Mści się dodatkową pracą,bo zaniedbano tę podstawową,tę oczywistą.
I to tyle na dziś.Miłej pracy na działce życzę ,bo taka pogoda właśnie się kończy  
pojutrze,wato zatem jeszcze dziś i jutro ją wykorzystać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz