poniedziałek, 4 maja 2020

Onegdaj,o bardzo,bardzo onegdaj mój sąsiad Stefan rozstawił swój zraszacz fontannę i podlewał swoją działkę.Bardzo to lubił .Z resztą nie tylko on.Są takie dwa zabiegi agrotechniczne ulubione przez działkowców ,to własnie podlewanie i prześwietlanie roślin.Szczególnie sekatorem,a podlewanie tylko automatyczne, gdy samo sie podlewa.
Wtedy mój zagonek z truskawkami usytuowany był tuż przy granicy z działką Stefana.
"Stefciu ! - zawołałam,podlewaj,podlewaj,to i moje truskawki skorzystają "."Przecież ja ich nie podlewam,bo wiem,że tego nie lubisz,że to od tego podlewania na coś zachorują."
"Ja widzę,że ich nie moczysz,a jednak z twojej  wody skorzystają."
"Jak to ? Ja nic nie rozumiem". I sięgnął po papierosa.
A ja wiedziałam,że szykuje się wykład p.t."TRUSKAWKI ,A WODA "

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz