Obiecane porady praktyczne,[dziś niewiele].
Dla niejadków informacja.Rzodkiewki działają niezwykle pobudzająco na apetyt.Na godzinę przed posiłkiem zjedzone dwie rzodkiewki spowodują wilczy apetyt.
Zarówno świeży jak i mrożony groszek winien być gotowany z odrobiną cukru,wówczas zachowa swój kolor i będzie smaczniejszy.
Informacja dla osób uprawiających słodki cukrowy groszek.Jeżeli ma być gotowany,nie musisz go łuskać.W gotowaniu sam sobie z tym poradzi .Już puste strączki utrzymujące się na powierzchni łatwo wyłowić.
Świeże zielone warzywa np groszek,lub fasola nie stracą intensywnego zielonego koloru,jeżeli zaraz po ugotowaniu,przepłuczesz je przez moment zimną wodą.
Duży,gruby głąb kalafiora lub brokuła,szybciej zmiękną podczas gotowania,gdy zostaną nacięte na krzyż
I w ten sposób wykonałam plan na dziś.
sobota, 9 maja 2015
Ciesze się ogromnie,bo "odezwał "się ktoś z Rosji.A może to Wasza zasługa Kochani moi Czytelnicy ,wszak o to prosiłam.Zatem dziękuję.
RANNIK ZIMOWY
================
Otrzymał taką nazwę,ze względu na bardzo wczesny termin kwitnienia..Można go jeszcze spotkać dziko rosnącego,w środkowej i południowej Europie,zatem jest dobrze przystosowany do naszych zim.Jeszcze na przedwiośniu,jeszcze ,jak nie stopniał śnieg pojawiają się na krótkich [15 cm] pędach,żółte kwiatki,otoczone kryzą żywozielonych liści.Ale liście właściwe pojawiają się znacznie później.I te właściwe są roślinie najbardziej potrzebne.To one pozostawione w spokoju na zagonku [to ważne] zapracowują na przyszłoroczne kwitnienie.Zatem zrywanie kwiatków nie szkodzi roślinie.Rannik można rozmnażać z nasion,ale jest to dość kłopotliwe i na kwitnienie czeka się 2 lata.Najprościej posadzić jego bulwki .Użyłam tego zdrobnienia bo są bardzo małe.Sadzi się je w końcu maja i z tej przyczyny piszę o nich teraz.Wtedy być może ,będą na rynku lub w sklepach ogrodniczych.A może mają go sąsiedzi i zechcą w ramach wymiany dać nam te roślinkę.Wówczas przenosimy ją na nowe miejsce sadzenia wraz z ziemią.Lubi miejsca raczej słoneczne i ciepłą glebę.I uwielbia też jak wszystkie małe roślinki ozdobne częstego zasilania nawozem płynnym rozpuszczonym w wodzie.A na przedwiośniu możemy obciąć kilka i zabrać do domu.I np w małych wazonikach ustawić na stole miedzy zakąskami jak podejmujemy gości.Takie kwiatki nie przeszkadzają w pobieraniu dań a wnoszą wiosnę do domu.Albo ,po pracowitym dniu zrobić sobie ,kąpiel relaksującą i ustawić wazoniki w łazience i też małe świeczki i lampkę zimnego szampana.Wszystko razem odbudowuje nasz pozytywny stosunek do świata i oddala stres.A co nie zasłużyliśmy na to?Ja tak.
RANNIK ZIMOWY
================
Otrzymał taką nazwę,ze względu na bardzo wczesny termin kwitnienia..Można go jeszcze spotkać dziko rosnącego,w środkowej i południowej Europie,zatem jest dobrze przystosowany do naszych zim.Jeszcze na przedwiośniu,jeszcze ,jak nie stopniał śnieg pojawiają się na krótkich [15 cm] pędach,żółte kwiatki,otoczone kryzą żywozielonych liści.Ale liście właściwe pojawiają się znacznie później.I te właściwe są roślinie najbardziej potrzebne.To one pozostawione w spokoju na zagonku [to ważne] zapracowują na przyszłoroczne kwitnienie.Zatem zrywanie kwiatków nie szkodzi roślinie.Rannik można rozmnażać z nasion,ale jest to dość kłopotliwe i na kwitnienie czeka się 2 lata.Najprościej posadzić jego bulwki .Użyłam tego zdrobnienia bo są bardzo małe.Sadzi się je w końcu maja i z tej przyczyny piszę o nich teraz.Wtedy być może ,będą na rynku lub w sklepach ogrodniczych.A może mają go sąsiedzi i zechcą w ramach wymiany dać nam te roślinkę.Wówczas przenosimy ją na nowe miejsce sadzenia wraz z ziemią.Lubi miejsca raczej słoneczne i ciepłą glebę.I uwielbia też jak wszystkie małe roślinki ozdobne częstego zasilania nawozem płynnym rozpuszczonym w wodzie.A na przedwiośniu możemy obciąć kilka i zabrać do domu.I np w małych wazonikach ustawić na stole miedzy zakąskami jak podejmujemy gości.Takie kwiatki nie przeszkadzają w pobieraniu dań a wnoszą wiosnę do domu.Albo ,po pracowitym dniu zrobić sobie ,kąpiel relaksującą i ustawić wazoniki w łazience i też małe świeczki i lampkę zimnego szampana.Wszystko razem odbudowuje nasz pozytywny stosunek do świata i oddala stres.A co nie zasłużyliśmy na to?Ja tak.
Sezon grillowania rozpoczęty................no to moja taka porada.....................Gdy będziecie grillować drobiowe skrzydełka , p y c h a ..,.....proponuje jako dodatek pokrojoną bułkę angielkę i lekko przyrumienioną na grillu.Można ją poukładać na "stojąco" po bokach.Gdy się lekko ,leciutko przyrumieni na stół podajemy ją posmarowaną [gdy jeszcze ciepła] specjalnie zrobiona i pasującą tylko do skrzydełek pastą.A robi się ją tak: około 100 gr masła [ta mała osełka] ,pół lub nieco mniej kostki bulionowej i czubata łyżka drobniutko posiekanej natki pietruszki, dokładnie wymieszać.Masło nie może być twarde.Tą pastą smaruje się ciepłe jeszcze kromki angielki.Można też ułożyć kromki na plask i jak zostaną przewrócone ,na drugą stronę,to na kilka chwil przed zdjęciem z grilla ,wyporcjować łyżeczką na każda kromkę pastę.Dzieci i młodzież moich znajomych wolą to od skrzydełek.
No to teraz obiecana wcześnie kwitnąca roślin.Jej opis.
No to teraz obiecana wcześnie kwitnąca roślin.Jej opis.
Jednak przed tym co zapowiedziałam ,errata do wczorajszych wspominek o końcu wojny.Należy pamiętać,że skończyła się ,ale w Europie.Na Pacyfiku ,dopiero,za cztery miesiące.Była krwawa i pochłaniała tysiące ofiar,pięknych,młodych inteligentnych amerykańskich chłopców i to należy brać pod uwagę rozpatrując problem "czy należało użyć broni atomowej,czy nie'?.Gdyby nie to,ofiar byłoby o wiele więcej,bo co zrobić z fanatyzmem politycznym,pt."kami kadze",co oznacza boski wiatr.Dla Boga ,czyli Cesarza fanatyk bez zastanowienia odda życie i staje się żywą torpedą.
A teraz jeszcze coś wczoraj nie zapowiedziane.
A teraz jeszcze coś wczoraj nie zapowiedziane.
piątek, 8 maja 2015
Już mieszkaliśmy w przedwojennej kamienicy i w przedwojennym mieszkaniu.Własność Szejnhalca,Bardzo ładna kamienica z częściowymi wygodami,wprost luksusowa, w porównaniu do innych.Właściciel uciekł jeszcze w styczniu i jego mieszkańcy także.Nowi lokatorzy przybyli z okolicznych wsi i wprowadzili wiejskie zwyczaje.Wśród nich częste przebywanie na podwórku.Do przedwojennych lokatorów nie było sensu ich porównywać.Tego dnia już od rana podawane były informacje, "przez kołchoźniki" [ to coś takiego zamiast radia] z jedna falą,że Berlin padł,jeszcze mam tę informacje w uszach,bo była nie mówiona ,ą wykrzyczana.Sąsiedzi wyszli na podwórko,jakby jeszcze czegoś oczekiwali.Trwały dyskusje ,jak to teraz będzie.A było póki co bardzo biednie,bardzo siermiężnie.I tylko jedno dopisywało, to pogoda.Zupełnie taka jak dziś.My jako dzieci,też się cieszyliśmy i pamiętam,że pytałam mamę czy teraz będę miała buciki takie jak moja siostra na przedwojennym zdjęciu.?Ja bowiem chodziłam w trepkach,inne dzieci też.Spody były drewniane ,a paski,bo to letnie trepki,zrobione z paska do sukienki mojej mamy.I tylko moja mama jako ten pracownik magistracki miała płaszcz [ jeszcze przedwojenny ] ,a inne sąsiadki chustki grube wełniane w kratę ,brązowe,lub czarne z frędzlami.Ale w cukierni obok po Cereckich ,też uciekli ,już były kruche babeczki ze słodko kwaśna pianą.polane różowym lukrem.Ależ to był luksus.W czasie wojny tylko słodkie były SZCZUDROKI.Zapytacie co to jest?To buraki wydrążone w środku i w to miejsce wsypana sacharyna [to taki sztuczny cukier] i upieczone w piekarniku.A skąd taka nazwa,nie wiem.Chyba powstała na potrzebę chwili.To jakiś regionalizm.Kulminacją tego dnia było wycie syren w samo południe.Najgłośniejsza była u Choraka.To zakłady bawełniane a ich właścicielem był Czech Chorak.I dla czego on też uciekł ,tego nie rozumiem.Cały ,piękny słoneczny dzień prawie wszyscy spędzili na podwórku.My młodzi graliśmy w klasy do upadłego ,a jak zapadł zmrok to w chowanego.Tego dnia zajęci polityką rodzice nie zauważyli,że zrobił się wieczór i trzeba by przez otwarte okno przywołać nas do domu.To był piękny dzień i piękny wieczór,a gdy zmęczona zasnęłam ,śniły mi się sandałki wiśniowego koloru zapinane na ozdobny guziczek.Następnego dnia rano obudziła mnie mowa któregoś z sąsiadów,jak mówił do drugiego "......................."Oj ! tak panie,gemafony politycznie gadają".
Subskrybuj:
Posty (Atom)