Bardzo łatwa do wykonania jest ta surówka.
Potrzebne składniki:3 łagodne w smaku papryki,3 łyżki konfitury żurawinowej,2 łyżki chrzanu,4 łyżki oleju i kto lubi 1 łyżka rodzynek.Ja nie lubię,moja koleżanka lubi.
Paprykę należy umyć ,przekroić.Wyjąć nasionka ,pokroić w kostkę,odrobinę posolić lub dodać zamiast soli jakiejś przyprawy kuchennej............niewiele.Dodać chrzan,konfiturę,no i ewentualnie rodzynki,także ojej i wymieszać.Jest niespotykana w smaku i bardzo pasuje,do drobiu,pod każdą postacią ,który i ja i kolezanka prefeerujemy.A do tego ona ze wzgledu na dzieci,często pdaje gotowany drób, a on niestety z natury swojej jest mdły,a ta surówka całe danie zaostrza.
Oczywiście ,by drób gotowany nie był mdły jest na to rada.Należy po ugotowaniu i ostudzeniu,poszczególne jego kawałki obtoczyć w panierce z mąki ,bułki tartej, soli lub przyprawy kuchennej i ostrej papryki i usmażyć na złoty kolor.No tak -ale to nie jest potrawa dla dzieci.
Smacznego.
sobota, 14 listopada 2015
A inne rośliny kwitnące? ............ot choćby byliny.Już kończą wegetację.Ale proszę przypadkiem nie pokusić się o przesadzanie ich teraz.Jest taka zasada :ozdobne kwitnące wiosną i latem przesadza i rozsadza się późnym latem,lub wczesną jesienią.Termin zależny jest od pory kwitnienia.Te które kwitły w kwietniu i maju jako pierwsze "pójdą" pod łopatę".Jako pierwsze będą przesadzane,i rozsadzane.Natomiast,później kwitnące,należy przesadzać i rozsadzać nawet we wrześniu.?Rozsadzanie ,najczęściej powodowane jest możliwością posiadania większej ilości jakiegoś gatunku.Te co jeszcze teraz kwitną np. Marcinki,przesadza i rozsadza tj. mnoży wiosną.Bo w myśl wspomnianej zasady,kwitnące jesienią przesadza się wiosna,tylko wiosną.To tak przy okazji przypomniałam o terminach sadzenia .Przy okazji sadzenia,ewentualnie ,konwalii majowej.
A teraz idę robić surówkę.Ta surówka z kolei jest ulubiona przez moją koleżankę,która ustawicznie prosi mnie o jakieś przepisy kulinarne.Tę surówkę ,nazwała KONKRETNA.
A teraz idę robić surówkę.Ta surówka z kolei jest ulubiona przez moją koleżankę,która ustawicznie prosi mnie o jakieś przepisy kulinarne.Tę surówkę ,nazwała KONKRETNA.
Myślałam,i nagle wymyśliłam,nie,po prostu przypomniałam sobie,że jest taka roślina ozdobna,którą właśnie w listopadzie się przesadza,rozsadza i sadzi nową.Na wszystkie inne jest za późno,a na nią w sam raz.To konwalia majowa.Najzdrowszy dla niej termin sadzenia to tylko i wyłącznie listopad.Problemu z nabyciem może nie być ,bo z pewnością mają sąsiedzi.Czy jestem za czy przeciw posiadaniu jej na działce?O nie - ja wypowiadać się nie będę.Decyzje zmuszeni będziecie Kochani podjąć sami.Ja tylko podam jej wady i zalety.I może zacznę od tych drugich.Od zalet.Jest rośliną niewymagającą.Może rosnąć w cieniu,tam gdzie nie urosną i nie zakwitną inne.No - i oczywiście jest pięknym,a jednocześnie skromnym kwiatkiem i przepięknie pachnącym.Ale,ale.................ma zapędy .............jest ekspansywna.Posadzona w jednym miejscu ,nie będzie posłuszna............."pójdzie "sobie tam gdzie chce.Ale na to jest rada.Można wybrane pod sadzenie miejsce ograniczyć drewnem,lub plastikiem,a wiedząc,że urośnie w cieniu,może to być w jakiejś bliskości drzew,lub krzewów.Roślinę tę nie polecam rodzinom z małymi dziećmi ze względu na jej owoce.Po przekwitnieniu pojawiają się czerwone jagody o właściwościach trujących.Ze względu na to ,nie zalecam uprawy konwalii majowej tam gdzie są małe dzieci,które mogłyby, zachęcone kolorem wziąć. je do buzi.
"Ból,nie potrafi milczeć".Takie na dziś wybrałam przysłowie,bo jakież miałoby być,po tym co się stało w Paryżu?Za co Wam to zgotowano?,akurat Wam ?Ty Paryżu ,mój ukochany,Ty stolico Europy,nie tylko kulturalna stolico.Wspominam Cię uśmiechniętym ,kolorowym,rozświetlonym miastem.Jak nigdzie tak można Cię podziwiać ze statku płynącego Sekwaną .Te drzewa które po zmroku świecą tysiącami lampek jak Bożonarodzeniowe choinki i te ,co krok ,muzea w których tule tego co już odeszło i te Pola Elizejskie na których nawet w środku nocy można "wpaść" na jakąś przekąskę i te ogromne pyszne naleśniki pieczone bezpośrednio na ulicy, i jeszcze ta ogromna ilość kafejek niejako wychodzących swoimi stolikami na ulicę.I cmentarze na których można spotkać tylu pochowanych Polaków.Polaków przygarniętych i żyjących tam,bo w Ojczyźnie był wróg.I teraz boli mnie to .Boli ,że tak często, ten gościnny Naród musi znosić upokorzenie,musi cierpieć.Ja pamiętam z opowiadań i lektury Compiegne [ Kąpień] i podpisany tam zwycięski rozejm pokojowy w 1918 r i potem.....................i potem w tej samej miejscowości i w tym samym wagonie [bo to był wagon kolejowy] w 1940 r,podpisanie klęski Francji,mojej biednej ,wtedy Francji.Jakież to było upokarzające?. to samo miejsce,ten sam wagon...................no i dziś ..............Łącze się z wami w bólu Paryżanie.
piątek, 13 listopada 2015
Teraz idę robić moją najulubieńszą surówkę.Zawsze podstawowym składnikiem jej jest drobniutko,cieniutko posiekana kapusta pekińska,a dodatki bywają różne.Dziś to: nastrugana ,obieraczką do warzyw marchewka.Są to wiórki o różnej długości,ale cienkie.Bardzo pasują do pekińskiej i kiszonej,takie strugane marchewki.Jeszcze jest papryka,to też ją dodam i suszone pomidory pokrojone tak jak i papryka w paseczki i posolę Kucharkiem i posłodzę miodem i dodam oleju kilka łyżek i skropię octem balsamicznym.Ależ będzie pyszna.I dam też mojej sąsiadce, a do reszty tej surówki dodam jeszcze 1 strąka papryki marynowanej,ostrej.Sama zdobiłam wcześniej,z przeznaczeniem na zimę [Ona takiej ostrej nie lubi|} a ja bardzo lubię.Dam do lodówki na jakiś czas to co pozostało,a z pewnością będzie tego niewiele ,bo zjem sporą część na wstępie ,na ile się znam.Ale ona jest taka dobra.....................bardzo dobra.Umyślnie nie podaje ilości poszczególnych składników,umożliwiając Państwu pole do popisu.Wszak sami najlepiej wiecie co jest dobre,co najbardziej lubicie,które z dodatków.
To jedna z wersji tej surówki.Dysponuje też innymi,ale o tym ,nie dziś.
To jedna z wersji tej surówki.Dysponuje też innymi,ale o tym ,nie dziś.
BRUZDOWNICA CIEMNA................to taka małpa powiedział kiedyś mój sąsiad Stefan.która niszczy pędy róż.I choć nie polecam wycinania pędów jesienią to być może niektóre należy wyciąć,bo mają pociemniałą krę od góry do dołu a latem obumierały ich końcówki i nie dochodziło do kwitnienia.Pąk się nie rozwijał i usychał smutno.Na szczęście poza takim fitosanitarnym zabiegiem jak wycinanie zniszczonych przez tego szkodnika pędów ,jeszcze jest możliwość całkowitego pozbycia się jego.Ale nie teraz.Teraz tylko wycinamy martwe ,czarne pędy, a wiosną kupujemy specjalny ,zabijający tę małpę a więc BRUZDOWNICĘ CIEMNĄ preparat owadobójczy.Zastosowanie jest bardzo łatwe.Należy rozpuścić go w wodzie w konewce i podlać te miejsca gdzie rosną róże k i l k a k r o t n i e w sezonie.I po sprawie.
A teraz...............
A teraz...............
Subskrybuj:
Posty (Atom)