sobota, 24 czerwca 2017

DRODZY  MOI  ! - taki początek nie wróży nic dobrego.W tym miejscu i w tym momencie pragnę Was poinformować ,że decydując się na bycie ogrodnikiem,decydujemy się na wszystko to co z tym jest związane.A zatem : Ogrodnik zna swoje drzewa,swoje krzewy i nie określa ich .............." a ta jabłonka to jakaś późna odmiana ,a tamta dalej jeszcze późniejsza.Ogrodnik wie jak one się nazywają,bo to jest mu bardzo potrzebne ,bo wśród  tego gatunku tj.JABŁONI  są bardzo różniące się między sobą  odmiany .Jedna może prawie nie wymagać nadzwyczajnej opieki  a inna bez ustawicznych oprysków w różnych terminach i różnymi preparatami nie urodzi zdrowych owoców.Tak coś mi się wydaje,że Moi Drodzy Czytelnicy myślą sobie teraz .............."i czego się czepia  ? czego ?  Oj ! - czepia się czepia ,bo potem jak wynikają problemy ,bo :drzewko nie rodzi owoców,bo są drobne i "drewniane " w smaku,bo mają sparszywiałe lisci ,które przedwcześnie opadają i jeszcze wiele innych problemów ..........................to ja ,właśnie ja mam coś na to poradzić, jak tu radzić jak nie  wiadomo   jak się nazywa odmiana.
Sporą winę ponoszą też sprzedający nie zaopatrując drzewka w wymaganą ulotkę ma której poza nazwą odmiany są jeszcze inne dość istotne informacje.Taką ulotkę plakietkę warto sobie zatrzymać ,bo pamięć jest zawodna.Jeżeli to wszystko co napisałam jest  trudne do spełnienia ,to lepiej zrezygnować z uprawy sadu .Bo "wiedzieć tylko trochę " jest tak niemożliwe jak tylko trochę być w ciąży.
I tłumaczenie niczego nie zmieni,a także powoływanie się na dziadka ,który to nie pryskał żadnych drzew ,a pięknie rosły sobie za stodołą   i jeszcze piękniej owocowały bo ........................

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz