poniedziałek, 7 sierpnia 2017

Na czym one,tj . te działania miałyby polegać ?.Przede wszystkim na rozsądnym korzystaniu ze słońca. To dotyczy człowieka.A rośliny  ? No - cóż ? Parasola nad  nimi nie rozłożymy.Z reszta należy  wziąć to pod uwagę,ze nie wszystkim upał przeszkadza.Ot - choćby papryka i pomidory.Tym ciepło służy,pod warunkiem ,że gleba jest wilgotna.Co zrobić ? Jak sprostać tym wymogom ? Może bowiem się zdarzyć,że zabraknie nam godzin [popołudniowych] do podlewania.W takiej sytuacji lepiej jest podlać nieco wcześniej np.o 15 ,ej ,jak nie podlać wcaleJednak to wcześniejsze podlewanie winno dotyczyć tylko gleby ,nie moczyć roślin.Niejednokrotnie tłumaczyłam jak to zrobić.Po prostu położyć wąż na jakimś talerzu lub tacy i niech niewielki strumień wody [ taki na pół odkręcenia ] się sączy.Po pewnym czasie przestawić źródło podlewania.Jeżeli drzewa owocowe są w trakcie plonowania im także należy dostarczyć wodę i też tą metodą.Proszę przypadkiem nie traktować roślin jak ludzi i nie próbować je ochłodzić podlewając całe rośliny i do tego jeszcze wtedy  gdy jest im najbardziej ciepło to jest w samo południe,A JUŻ ABSOLUTNIE W SZKLARNI,CZY TUNELU FOLIOWYM. Widziałam...................... oj ! widziałam te "ochłodzone " pomidory za kilka dni.Brunatne plamy na liściach w takiej ilości,że spowodowały powolną śmierć pomidorów.Nawet.........................zaleca się podlewania w szklarni i pod innymi osłonami tylko w godzinach rannych,obficie,by nie spowodować parowania podlanej gleby  w nocy ,tylko w dzień.Bo w nocy parowanie jest wolniejsze i para zmienia sie w krople wody ,ktore z szyb czy folii  spadając moczą rosliny.Nawet  na tyle nie jest to wskazane.

I to tylko tyle na dziś.Tak mi wypadło.Napisać krótka informację lub nie pisać wcale.Podlewanie było na ten czas ważne i to jemu poświęciłam  dzisiejsze ,krótkie spotkanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz