"Dla zdrowotności " jakby powiedział bohater pewnego filmu polskiego,należy,koniecznie wygrabić opadłe liście, nawet jeżeli trzeba to zrobić 3,lub 4-,krotnie ,bowiem jeżeli leżą na trawniku to go niszczą,to może się zdarzyć,że wygnije jakaś część jego,co okaże się dopiero wiosną pod postacią pożółkłych,lub poszarzałych plam.Darnina zawsze oddycha i należy jej to umożliwić i nie "dusić " warstwą liści które szczelnie ją okrywają .W żadnym,absolutnie w żadnym przypadku nie mogą na trawniku pozostać na zimę,bo to dopiero spowoduje ,że śnieg przyciśnie liście,a biedna trawa [ jej korzenie ] wołają ....................."duszę się !..............duszę się !" a nas niema bo my w domu nie na działce.W swojej karierze ogrodniczej niejednokrotnie zdarzało mi się wygrabiać nie moje liście,bowiem wiatr je przywiał od sąsiada.....................nie,nie od Stefana,bo on by do tego nie dopuścił,by swoich liści nie wygrabić.Zatem,uczulam Was na taka sytuację.Dobrze jest "wpaść" na działkę w listopadzie by to sprawdzić.Wygrabione liście można zakopać w takim kształcie w jakim są ,a to dotyczy tych z Państwa którzy przekopują działkę pod warzywa, lub dać na pryzmę kompostową.Do wiosny zdążą cię rozpaść.Aby im pomóc można zastosować Kompostin,lub jakiś inny preparat powodujący szybszy rozpad substancji organicznej i utrzymujący stan pożytecznych bakterii.
Ale,ale..................jeżeli pryzma ma pozostać na zimę,należy ją czymś okryć.Najlepiej podwójną lub potrójną czarną agrowłókniną.Mój sąsiad Stefan okrywał starym dywanem.Też okazał się użyteczny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz