Wiem ,że nie wszyscy preferują ochronę chemiczną ,szczególnie pod postacią oprysków.Dla nich mam dwie rady.Można rozłożyć po drzewami śliw filię ,by uniemożliwić szkodnikowi przedostanie się do ziemi i systematycznie je z folii sprzątać.Zmniejszy się znacznie jego populacja..............ale przylecą [bo dorosła owocnica to muchówka ] od sąsiada,który folii nie rozłożył.A druga rada ,to rezygnacja z uprawy drzew owocowych.
sobota, 13 maja 2017
Tak - to właśnie teraz widać efekt działania szkodnika śliw OWOCNICĘ ŻÓŁTOROGĄ,Zaniepokoiło panią Bożenę co się dzieje na jej działce ?Śliwy kwitną ,a owoców nie ma.Oczywiście przyczyn może być wiele nie tylko ten szkodnik,ale przeważnie to właśnie on jest przyczyną przedwczesnego opadania zawiązków.Ale,ale,w każdym ,no prawie w każdym z nich jest mała gąsienica .I co ?I niebawem opuści zniszczony zawiązek ,by przedostać się do ziemi,tam przepoczwarczyć i poczekać do wiosny ,by już jako dorosły owad wydostać się z powłoki chitynowej .No i - hulaj dusza !Z kwiatka na kwiatek i w każdy kwiatek złożyć po jednym jajeczku.A z tego jajeczka wylęgnie się gąsienica {TO JEST TA KTÓRĄ TERAZ MOŻNA SPOTKAĆ W OPADŁYM ZAWIĄZKU ] .Przyznaje,że nieraz o tym szkodniku pisałam ,ale widać nie dość dokładnie.Zatem powtarzam.Tam gdzie stwierdzono obecność tego szkodnika należy corocznie przeprowadzić oprysk jakimś preparatem owadobójczym np.Calipso.Termin oprysku jest tu bardzo ważny ,pod komiec opadania płtków ..................gdy 80 % ich leży już na ziemi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz