czwartek, 12 października 2017

Wyrzucam sobie,że nie ustosunkowałam się do ewentualnych wiatrołomów w mini sadach działkowych.Przecież szalały wichury i być może gdzieś  szkody powstały.By się usprawiedliwić ,to -  myślałam,że uprawiane drzewa na podkładkach karłowych i półkarłowych raczej nie maja tendencji do połamań spowodowanych silnym wiatrem.Gdyby jednak,lub gdyby wysoko rosnące ucierpiały ewentualne rany należy wyrównać piłką ogrodniczą ucinając uszkodzony konar przy samym miejscu wyrastania z pnia,po czym ranę koniecznie zasmarować np. pastą do ran Funaben.
A, przy okazji. Proszę sprawdzić,czy gdzieś jakaś roślina n.,też drzewo i krzew  lub inne nie sa zbyt mocno przywiązane do podpór,bo często w tym miejscu właśnie się lamią.Widziałam kiedyś krzew agrestu piennego [ szczepionego na pniu ],który tak mocno byl przywiązany do palika,że się wyłamała cała korona.To sznurek nie dopuszczał do poszerzania się pnia i w tym miejscu "trzasło",po prostu" trzasło" Zwisała smutno  korona krzewu,a satysfakcję mial mój sąsiad Stefan.................."I widzisz szefowa,widzisz,że on jednak jest Ciućmok".Chodziło oczywiście o Mariana.
To tyle na dziś .Pozbyłam się wyrzutów sumienia,bo podałam co podać winnam wcześniej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz