J Tuwim.
Kon nazwał Fegelajna złodziejem.Wynikła oczywiście sprawa honorowa : sąd polubowny ma ją załatwić.Fegelajn żąda aby Kon w obecności świadków cofnął to co powiedział.
- Co to znaczy mam cofnąć ? pyta Kon.
- Ma pan powiedzieć Fegelajn nie jest złodziej.
- Dobrze ,to mogę i zwracając się do sędziów mówi tonem pytającym.
- Fegelajn nie jest złodziej ?
- Fegelajn oburzony :
- Panowie sędziowie ! On mnie znowu obraził ! On nie cofnął,ale tylko zapytał się.
- Na to Kon :
- Przepraszam panowie,powiedziałem to coście mi kazali !
- Czy panom chodzi o treść czy o melodię ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz