poniedziałek, 13 listopada 2017

Nie wiem jak u Was ,Drodzy Moi Czytelnicy,bo u mnie tj ,w Łodzi pogoda tak zła,że gorsza być nie może.Jest szaro mokro,mży i tylko  + 6 st.w taką pogodę  nie radzę wybierać się na działkę.Kilka tygodni temu wspomniałam o tym ,by jesienią nie  deptać trawnika w czasie gdy jest on bardzo nasiąknięty wodą.I zapytał mnie ktoś [ o zgrozo ]  .................."To jak mam go kosić ? ".Kosić ? powtórzyłam z niedowierzaniem ?  Teraz ?"................." A co zrobić jak trawa urosła ?" Zatem przypominam jeszcze raz .................."Niech sobie urosła ".Ostatnie koszenie winno mieć miejsce w połowie października,Urosła po tym czasie ? To dobrze,bo ta UROŚNIĘTA  OKRYJE KORZENIE NA ZIMĘ.Owszem - mróz zrobi swoje i ją położy na ziemi,na korzeniach.Będzie tak leżała do wiosny, a właściwie do przedwiośnia.Przed rozpoczęciem wegetacji powinna zostać wygrabiona  SOLIDNIE,ENERGICZNIE Zwie się to odfilcowaniem.
"A czemu jesienią mam nie wchodzić  na mokry trawnik ?" to następne pytanie.Bo jesienią to co się zapadnie pod naszym ciężarem spowoduje oberwanie korzeni,"A latem można ?".Latem można,bo latem wegetacja trwa i w ramach  tej wegetacji zostanie szybko naprawione co popsute zostało ..............................jesienią już nie bo wegetacji nie ma,"I co ?" I pozostaną  brzydkie zagłębienia w trawniku a w nich,w tych zagłębieniach szara,martwa trawa,o czym onegdaj się przekonał mój sąsiad,bo wierzyć nie chciał,że to jest możliwe, a skomentował to tak :.............."Ależ ona jest uparta  ". Kto zapytałam  ?""A ta trawa ,nie chce się zregenerować a  tu zaraz lato.Niestety - to trwa.
I w tym miejscu myślę sobie,że może powinnam o trawniku napisać absolutnie wszystko.................czyli  A,B,C, trawnika ,ale jeszcze przed tym pozostał mi do omówienia jeden z iglaków.W prawdzie najmniej go lubię .....................ale.Żywotnik Zachodni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz