J. Tuwim :
Moskwa,rewolucja.Tłum rozbija sklepy i grabi towary.Na czele tłumu mały jegomość z wózkiem ręcznym.Pakuje na wózek co się da..W pewnej chwili podchodzi do niego znajomy i mówi oburzony:
- Panie Rozenkranc,co to znaczy ? Pan kradnie razem z tymi zbójami ?
- Mały jegomość odwraca się i szepcze bojaźliwie:
- Csss ! Na litość Boga ! Ciszej ! To przecież mój własny sklep !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz