poniedziałek, 9 lipca 2018

Mszyce - w większości  przypadków są owadami dwudomowymi  [ takim to dobrze  ].
Co to znaczy ? To znaczy,że mniej więcej jedną połowę życia spędzają na jednej roślinie,a drugą na drugiej,stąd niejednokrotnie ich nazwy są niejako podwójne np .mszyca śliwowo trzcinowa ,jabłoniowo bobkowa itd.itd.
I tak się jakoś składa,że tę pierwszą połowę swojego życia spędzają na roślinach szlachetnych ,a tę drugą na trawach  [trawy i trzciny sa jedna rodziną ] ,czy na babkach pospolitych lub lancetowatych.W lipcu przeważnie już na drzewach i krzewach ich nie ma, na jeden moment wyrastają im skrzydła by dolecieć do drugiej rośliny żywicielskiej,ale obraz zniszczonych liści pozostał.
"Co to za zniszczenie ? ",zapytał Stefan ,że liście się błyszczą"?  A to jest  poważne zniszczenie,bowiem to co pokrywa liście to rosa cukrowa,to to co mszyce wydaliły,bo cukier jako produkt energotwórczy im nie jest potrzebny a ta rosa cukrowa zakleja aparaty szparkowe którymi liście oddychają.Mszyce prowadzą osiadły tryb życia.Jak się wkłują w blaszkę liściową tak ustawicznie wysysają z niej soki nie zmieniając pozycji.Z tych soków pozostawiają sobie jedynie białko,bo ono jest im potrzebne ,by miały z czego 
wybudować jaja,bo to jet jedyny ich cel,a że jeszcze do tego wszystkiego są owadami dzieworodnymi,samiec jest zbyteczny.Zaprogramowane są tylko na składanie jaj,a tych jaj są tysiące. Ale gdyby były owady drapieżne ,choćby np.  biedronki......................o ! - to one tych jaj zjadają akurat tyle ile nadążą znosić mszyce.
Pozostaje jednak sprawa cukru na liściach z którego chętnie korzystają pszczoły sporządzając miód spadziowy.A cukier ten jest wydalany przez mszyce ,którym jak już wspomniałam do niczego potrzebny nie jest.Ale są inne owady którym bardzo,bardzo się przydaje.................

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz