Spoglądając na glebę pod iglakami wydaje się,że jest OK,bo okrywają ją spadające igły,w minimalnym stopniu w prawdzie,a jednak.Należy wziąć pod uwagę to,że większość iglaków korzeni sie bardzo płytko - no - może za wyjątkiem Daglezji ,ale to w wyniku jej dużego,ba - ogromnego wzrostu.Przyroda lubi symetrię ,zatem 5 m. wysokości [lub więcej ] to 5 m. sięgających w głąb korzeni.Iglak ten zmuszony jest tak się zachowywać ,bo przy korzeniach płożących ,jak u pozostałych iglaków i braku palowego macicznego korzenia zostałby z łatwością przewrócony przez wiatr.On ma dostęp do wody inne nie.
Nic lepszego od wyłożenia pod iglakami warstwy kory nie wymyślę i może być ona korą z drzew iglastych,bo jak mawiał mój sąsiad "Przyszło swoje do swojego." Tak,tak iglaki lubią kwaśną glebę,bo " są z lasu " a wszystko co z lasu lubi kwaśną glebę Kora także jest kwaśna.Większość iglaków,co nie oznacza,że wszystkie lubi kwaśne podłoże.Kilkucentymetrowa warstwa kory zabezpieczy i spowoduje,że żadne nasze działania nie będą potrzebne.A czy wiecie,że jest bardzo zdrowo poleżeć się w cieniu iglaków.Parujące olejki eteryczne dodają sił pobudzają do działania.Ale uwaga ! ...................nie Tuje ,zwane żywotnikami,bo jak sama nazwa wskazuje pobierają siły żywotne od wszystkiego co w pobliżu,od człowieka także.Wykazały to badania amerykańskie.I popatrzcie ,jacy mądrzy byli nasi przodkowie.Tuje sadzili tylko na cmentarzu.
I jeszcze jedna uwaga dotycząca Tui.Gdy w maju pojawiają się nowe jasnozielone przyrosty ,to one są bardzo bogate w tujon,a tujon to trucizna i nie daj Boże by dziecko wżięło do buzi taki przyrost ,zachęcone ładnym jasnym kolorem.
Wiem,że kiedyś pisałam o tym,więc dzis potraktowałam temat bardzo skrótowo,ale ostrzeżeń nigdy za wiele.
To tylko koniec na dziś,ale nie koniec tematu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz