czwartek, 6 lipca 2017

Drodzy Moi Czytelnicy ! wiem,że zachowuje się jak kangur na schodach.To jestem to mnie niema.Jednak nie marnuje czasu.Jestem w tych dniach w których tu mnie niema .........fizyczna.Przetwarzam owoce i warzywa ,a rozdawać jest komu.Ostatnio wymyśliłam [bardzo lubię wymyślać } dżem agrestowy nadziewany.Ponieważ z natury swojej jest to owoc raczej kwaśny ,takie nadzienie dosładza całość.Jest to dodatek smażonej skorki pomarańczowej i rodzynek.Zaraz potem przyszło mi do głowy,że jest to wspaniałe nadzienie do wszelkiego rodzaju ciast.No - tylko dżem  winiien być dość gęsty,zatem bez żelfiksu  się nie obędzie.Nie wiem czemu jak wspominam,Zelfiks to wiele osób  uważa ,ze jest  to coś szkodliwego ,a to tylko pektyna ,która wprawdzie w wielu owocach występuje ,ale nie na tyle by zachować prawidłową  gęstość dżemu.Najwięcej mają jej owoce Pigwowca.
A teraz w ramach przeprosin za nieobecność pewna pogadanka nie związana z ogrodnictwem ,ale warta przeczytania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz