poniedziałek, 29 października 2018

Działkowcy uprawiający warzywa ,a wśród warzyw korzeniowe i rzepowate,to one jeszcze mogą poczekać na wykopanie ,bo właśnie teraz znacznie przybierają na wadze,robią się bardziej soczyste i słodsze.Ostatnie deszcze to  spowodują. Te deszcze które dały nowy wysyp podgrzybków.Właśnie zamarynowałam 5 kg przepięknych ,małych.Spodziewam się jeszcze gąsek , to jest zielonek,bo i tak są zwane.W odróżnieniu od podgrzybków ,a nawet prawdziwków nie zagęszczają wody w której są gotowane,stąd marynuje się je inaczej.W wodzie w której maja być gotowane najpierw gotuje się kilka minut pokrojoną w plasterki cebulę ,licząc 2 ,3 szt, na 1 kg grzybów gąsek. W wodzie powinny się znaleźć także różne przyprawy: liść laurowy ,ziele angielskie ,pieprz w ziarnkach  gorczyca i przyprawy kuchenne typu : ziarenka smaku.wegeta,kucharek itp, także cukier.Nie należy zapominać o cukrze ,odrobinie cukru , w myśl zasady,że nic tak nie poprawia smaku potraw słonych jak odrobina cukru  i że  nic nie polepsza smaku słodkich jak dodana odrobina soli np. do ciasta.
No- dobrze ! Wracając jednak do marynowania gąsek,to po kilkunastu minutach gotowania cebuli z przyprawami,wrzucamy partiami przygotowane gąski, a po pół godzinie gotowania ocet w ilości jaka nam najbardziej odpowiada.Gdyby jednak octu było zdecydowanie  mało słoiki z gąskami należy pasteryzować.Ale,ale, gąski  to grzyby piaskowe i w związku z tym  trzeba piasku się pozbyć,a nic tego lepiej nie zrobi jak moczenie w słonej wodzie.Tę wodę należy co najmniej trzykrotnie zmienić,zawsze dodając soli.Ostatnie moczenie pozostawić na noc.Następnego dnia, ani piasku,ani innych zanieczyszczeń już w grzybach nie ma,a ich chrupiący smak  jest jednak inny jak u podgrzybków.Tylko proszę mnie nie pytać które wolę,bo odpowiem,że i jedne i drugie.
Aha ! - jeszcze taka uwaga .Nie zagęszczają wody,tj, nie wydzielają śluzu także rydze i pieczarki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz