poniedziałek, 27 listopada 2017

Poza zupami najbardziej natka potrzebna jest do drobiu.Myślę tu o pieczonych kaczkach czy kurczakach.Nie wypowiadam się co do indyków bo one ani przez moją babkę ani mamę pieczone z nadzieniem w środku nie były.A jeżeli chodzi o  nadzienie............jak mawiał mój szwagier "ach to dziobanko ". winno być szczególnie udane.W związku z tym wątróbka krótko przysmażona na maśle,ale by nie była krwawa w środku.Na jednego kurczaka lub kaczkę co najmniej 2 szt.Należy do nadzienia przeznaczyć słodką chałkę namoczoną  w mleku i odciśniętą .Wszystko to należy wraz z wątróbką przekręcić przez maszynkę do mięsa ,dodać 1,lub 2 żółtka i ubitą z nich pianę  ,2 łyżki ciepłego masła i 3,lub 4 łyżki posiekanej natki pietruszki.Posolić do smaku. Wymieszać.Takie  nadzienie jest wyśmienite,a ja lubiłam jak skórę z szyi drobiowej nadziewano też i zaszywano końce i pieczono razem z drobiem.To dopiero była pychota i na ciepło i na zimno.Teraz  można szyje kupić w sklepach z drobiem.
Ale ! -  Uwaga ! nadzienia w szyi winno być  [ "nie do pełna "] by w czasie pieczenia szyja nie pękła.

I co - nie zboczyłam z toru ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz