Zupełnie innych zachowań wymagają od nas formy pienne .Pienne ,bo szczepione na pniu.Tam o prześwietlaniu, tj. o wycinaniu całych pędów mowy być nie może,bowiem na tym miejscu ani obok ,nowy pęd nie wyrośnie,bo pniem jest inna roślina [ najczęściej złota porzeczka ].To w nią wszczepione są szlachetne pędy porzeczki i agrestu.Można,a nawet należy likwidować to co z tego pnia ,lub tuż przy ziemi wyrasta,bo to nie jest ta szlachetna odmiana znajdująca się w koronie.co najwyżej można skrócić 3,4 gałązki ale tylko o kilka centymetrów,zdając sobie jednak sprawę z tego,że to spowoduje zagęszczenie krzewu.Bo ! - jeżeli obserwowano w roku ubiegłym zamieranie pędów ,ich końcówek i wojłokowaty nalot,także na owocach,to jest to AMERYKAŃSKI MĄCZNIAK .Walka z nim jest obowiązkiem,walka niestety chemiczna i tu żadne intensywne prześwietlanie nic nie da.Takie,podatne na tę chorobę krzewy winny rosnąć w pełnym słońcu i podlewając działkę nie należy krzewów tych moczyć.Jest jeszcze jedno wyjście.Posadzić odmiany odporne na mączniaka .Są takie.
Najlepszym, prawie nie wymagającym cięcia,a z pewnością ,nie przez pierwsze 5 lat po posadzeniu są:borówki amerykańskie.Jakiekolwiek prześwietlanie należy wykonywać z rozwagą.
Do tematu borówki amerykańskiej postaram się powrócić ,bo jest to krzew wart tego,ale już nie dziś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz