sobota, 14 kwietnia 2018

Np. siew marchwi i pietruszki,ale my z sąsiadem Stefanem wysiewaliśmy zawsze w grudniu.Oczywiście jak było to możliwe, jak pogoda pozwoliła..Zagonek przygotowaliśmy w październiku i nawet porobiliśmy rowki w które wysiewa się nasiona.Ale ! - kto teraz sieje marchew czy pietruszkę skoro tym warzywom potrzebna jest gleba w idealnej strukturze ?.Myśmy się tym bawili i na różne sposoby glebę dopieszczali.Pewnego roku grudzień był wyjątkowo i śnieżny i mroźny,ale jak to często bywa ,tuż przed Świętami śnieg stopniał i gleba rozmarzła .Umówiliśmy się zatem na nasze siewy 30 grudnia.Ponieważ już o tym kiedyś pisałam ,to tylko wspomnę,że przewidując spotkanie zostawiłam samochód ,a zabrałam butelkę szampana,bo przecież rok sie kończył.Stefan niestety też tak pomyślał.Zatem piliśmy z tak zwanego "gwinta " każdy swojego.Na szczęście siewy wykonaliśmy wcześniej a tak  dla żartów powiesiliśmy puste butelki na naszych iglakach.Wiosną wiele osób nam współczuło ,że ktoś szampana wypił i puste butelki  nam zostawił.Tak to onegdaj bywało.Marchew i pietruszka tego roku się wyjątkowo udała.Na  takie siewy  można sobie pozwolić ,ale tylko tych warzyw.Co się przez to uzyskuje ?Uzyskuje się wcześniejsze wschody,bo nabrzmiewanie,bo pęcznienie tych właśnie nasion ma miejsce zimą .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz