niedziela, 12 sierpnia 2018

Rodzina mojej koleżanki zawsze poznaje kiedy będą śledzie.A śledzie są zawsze wtedy gdy mama kupuje ogórki konserwowe,lub sięga po zrobione przez siebie.Często też ma do mnie pretensję ,że wymyśliłam ten przepis na marynowane śledzie."Już mi brakło ogórków ".
narzeka niejednokrotnie.
A zatem :będą potrzebne   3,lub 4 połówki filetów śledziowych, 2 cebule ,5 łyżek oleju lub oliwy , szczypta cukru....................no i 1 słoik ogórków konserwowych,a właściwie woda z tych ogórków.
Filety należy wypłukać i wymoczyć około 1 godziny w wodzie, potem moczyć je przez 2 doby w wodzie od konserwowych ogórków. [ w taki upał lepiej w lodówce ].Nabiorą odpowiedniego ,lekko kwaśnego,lekko słodkiego smaku typowego dla śledzi marynowanych.Na tym jednak nie koniec.Po wyjęciu z wody należy je pokroić w dzwonka,wymieszać z posiekaną drobno cebulą ,dodać szczyptę cukru i na półmisku,czy w salaterce udekorować pokrojonymi w plasterki ogórkami marynowanymi, nie żałując tychże.
To jest danie uniwersalne .Może być podane do ziemniaków na obiad ,lub  do pieczywa tostowego chrupkiego  i masła na kolację.
Śledź kocha jesień i zimę ,a że ta pierwsza już niebawem,..................stąd moja propozycja .
Z resztą, powstała w wyniku dyskusji  w warzywniaku  przy ul.Kasprzaka i Powstańców Wielkopolskich.
W międzyczasie wypróbowałam pewną surówkę,a może sałatkę ,jak kto woli.Można podać ją  jako dodatek do sledzia.W odróżnieniu od moich wcześniejszych propozycji  jest bardzo łagodna w smaku,
A oto ona :.........................

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz