środa, 8 października 2014

Ziemia ,krety kreciki,to przywodzi na myśl koniec lata 44 roku.Wygnanie na krańcu Rudy Pabianickiej ,jakaś łąka,na niej nasza koza Baska i kopce kretów .Jak się taki kopiec rozgarnęło i przyłożyło garnek [ a skąd ten garnek,w nim dla kozy przyniesiona była woda po kluskach tj kluszczanka] i przyłożyło garnek do góry dnem to słychać było zbliżający się front.Im wyrażniej tym głośniej mowiło się " idą nasi,idą nasi" i jak przyszli cieszyliśmy się autentycznie,bo by to zrozumieć trzeba było przeżyć okupacje.Jakaż to radośc ,wreszcie polskie mundury.A skąd mogliśmy wiedzieć,że to przebierańcy?Początkowo zresztą było swobodnie i radośnie,do 47 roku kiedy to sfałszowano wybory i Stalin sięgnął [za przyzwoleniem "Zachodu"] po swoje.A co ustalono w Jałcie ? dla tak zwanego świętego spokoju,bo wszyscy wojny mieli dość.I jak zwykle Polakom przyszło za to zapłacić ,ale to tak jest,że jak się mieszka na przedpieklu to się ma diabła w kumotry.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz