piątek, 11 września 2015

W ciągu lata ,a zatem w okresie pełnej wegetacji róż ,należy systematycznie  obcinać przekwitłe  pędy i nie dopuścić do zawiązywania owoców i nasion bo to pozbawia krzewy sił witalnych na tyle,że może ich zabraknąć do ponownego kwitnienia.Róże pnące ,które kwitną raz ,lub dwa po zakończonym kwitnieniu należy pozbawić tych pędów  na końcu których były kwiaty.Wycinamy je  [te pędy] w całości.Należy to robić ostrożnie by nie obciąć przez pomyłkę tych obok,które będą kwitły w przyszłym sezonie.A pomylić się jest łatwo.I jedne i drugie wyrastają z pędu głównego ,z tą wszakże różnicą ,że na końcach tych co dopiero kwitnąć będą nie ma śladu,ani znaku  ani zaschniętego przekwitłego ,tegorocznego kwiatu.Im więcej w tym roku róża zawiąże  pędów przeznaczonych do kwitnienia ,tym bujniejsze ono będzie w roku przyszłym.a to może spowodować poza dbałością o krzew nawożenie nawozem specjalistycznym  przeznaczonym ,właśnie do róż.Na opakowaniu jest instrukcja jak i kiedy.U róż wielkokwiatowych i rabatowych po kwitnieniu usuwa się cały pęd.No  - byłabym jednak bardzo ostrożna w usuwaniu całych pędów u róż piennych tj szczepionych [okulizowanych] na pniu,by przypadkiem nie wyciąć tego,który wyrasta bezpośrednio  z pnia......................bo niestety nie odrośnie.Owszem,jeżeli od takiego pędu wyrastają dodatkowe i one kwitły to można je usunąć ,ale nigdy przenigdy nie wycinając coś z samego pnia.No  - nie wiem czy udało mi się to wytłumaczyć ?I bardzo proszę.............nie spieszcie się Państwo z usypywaniem kopczyków .Należy to zrobić tuż przed przymrozkami.Bo wcześniejsze może spowodować odparzenie kory.Bo proszę sobie wyobrazić.......................jakbyście się czuli teraz w futrze lub kożuchu?
I to tylko tyle na dziś .Postaram się by jutro było więcej.I na jutro też proponuję ..........."adijo pomidory".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz