niedziela, 6 września 2015

Wśród warzyw korzeniowych jest ten chimeryczny i trudny w uprawie seler.Niejednokrotnie informowałam o tym jakie warunki należy mu stworzyć ,by uzyskać dorodną bulwę.I bardzo jestem ciekawa jak on teraz wygląda.W odróżnieniu od marchewki ,u której położona na zagonie natka wróży tylko koniec wegetacji ,u selera wcale nie.Jest to jego cechą,że liście które spełniły swoje zadanie właśnie leżą na zagonie.Są to te starsze ,ale środek jeszcze stoi" na baczność".I to jest prawidłowość i działkowicz winien sukcesywnie je obrywać.Jak tylko następna porcja się położy,to  ponownie oberwać i tak będzie już do końca wegetacji w tym sezonie.I właśnie teraz  ma to miejsce,  no ,mieć powinno.Liście powinny się kłaść a działkowicz je obrywać im dalej w jesień ,tym zjawisko to będzie narastało.Bo co się dzieje zapytacie być może?Ano..............dzieje się to,że właśnie teraz ma miejsce  najintensywniejsze przyrastanie bulwy..................wiązanie plonu i ta bulwa by się rozrastać na szerokość potrzebuje swobody,potrzebuje "wydostać się z uwięzi gleby",co uzyskuje gubiąc liście,bo wtedy coraz wyżej,coraz wyżej i właśnie o to jej chodzi.A wszystko to dla tego,że łatwiej "rozpychać się" w powietrzu niż w ziemi,czyż nie.?Ale,ale działkowicz wiedząc o tym pomaga swoim selerom.Jak już wspomniałam obrywając liście i odgarniając ziemię od roślin.Co z resztą należy robić  przez cały czas wegetacji.Najpierw ostrożnie ,potem intensywniej.Że w stanie dzikim seler jest rośliną błotną ,to to chyba już dobrze znana informacja,co oznacza intensywne ich   [ selerów ]podlewanie.Chimeryczność o której pisałam już dziś to wymagania nawozowe W odróżnieniu od marchewki która nawożona obornikiem jest ostra w smaku i  podatna na robaczywienie,.żadna jego  ilość  dla selera nie jest za duża co mobilizuje do nawożenia punktowego,tj wsypania do dołka nawet dwóch szklanek suchego sproszkowanego obornika .I  w tych dołkach,dobrze podlanych należało posadzić rośliny.I teraz są dorodne,bardzo dorodne.Nie..................... no Kochani ,to tylko jeszcze można to tłumaczyć błędem w sadzeniu,a konkretnie w jego terminie.Nie należało tego robić PRZED 20 MAJA.Bo wcześniej jeszcze nie jest wystarczająco nagrzana gleba,co powoduje jarowizację tj powstawanie  niekorzystnych bioprocesów  i kwitnienie selerów.Zaziębione selery ,to takie które w ogóle rosnąć do tej pory nie powinny.I tylko tym tłumaczę fiasko w uprawie.A teraz .................co z tym udanym,dorodnym plonem zrobić?,

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz