Dla jeżyny bezkolcowej wybieramy stanowisko raczej słoneczne.Bo, o co chodzi?Bo chodzi o to,że w czasie dojrzewania owców zacienienie + wilgoć daje owoce zapleśniałe.Tak samo jak i truskawki,bo to jest ta sama choroba,czyli SZARA PLEŚŃ.Także ,by zawartość cukru była większa potrzebne jest słońce.Takie nasłonecznione,dosłodzone owoce chętniej jada się na surowo nie wiedząc nawet jak dużo dostarczamy do organizmu witamin i soli mineralnych takich jak związki potasu ,miedzi i magnezu.
Poza stanowiskiem istotne jest prawidłowe prowadzenie jeżyny.Koniecznie przy podporach i także bardzo koniecznie obcinając tuż przy samej ziemi pędy z których zdjęto owoce.Pozostawienie ich do wiosny jest nieekonomiczne i szkodliwe dla tych pędów ,które urosły w tym roku i będą owocowały w roku przyszłym.W czasach ,gdy ja się uczyłam o jeżynie ,kładło się nacisk na to by pędy które pozostają na zimę były zdjęte z podpór i przykryte jakąś suchą roślinnością ,lub matami słomianymi [agrowłókniny wtedy jeszcze nie było] A teraz ?Teraz zimy już nie takie,choć muszę przyznać,że podobno przemarzają w temp. - 15 stopni.
Nawożenie:Bardzo reagują na nawożenie w ogóle, a w szczególności nawozem organicznym,który najlepiej zastosować wczesną wiosna ,by najbliższe kwitnienie było znacznie obfitsze, a co za tym idzie i plonowanie.
Bardzo dobrze gasi pragnienie kompot z jeżyny .Kompoty jakoś wychodzą z mody,a przy tak upalnym dniu jak dziś ,jakże przydałby się ,oj ! przydał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz