J. Tuwim.
Lało jak z cebra,Deszcz złapał Icka i Dawida na ulicy.
Rzekł wtedy Dawid do Icka.
- Wiesz co ? - tramwaje są przepełnione,o dorożce ani marzyć,parasola nie mam,przenocuję wiec u ciebie,mieszkasz blisko.
- Icek się zgadza i już po chwili są w mieszkaniu.Jednak Dawid gdzieś znika..Mija pół godziny,godzina,półtorej,Dawida nie ma..Wreszcie ,po dwóch godzinach ,zmoknięty,zziębnięty zjawia się u Icka .
- Gdzieś ty był ?
- Poleciałem tylko do domu po nocną koszulę.
W związku z nadchodzącą wiosną [ teraz + 5 ] cd . o krzewach ozdobnych.
A ja już śpię o wiele lepiej bo nic nie puka w szyby,Dotychczas robił to termometr,prosząc bym go wpuściła bo bardzo zmarzł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz