Przede wszystkim pojechałabym tam stosownie ubrana.I w tym momencie przypomina mi się pewna działkowiczka z mojego ogrodu.Zawsze wzbudzała zainteresowanie panów bo też była i ładna i zgrabna,ale żeby w listopadzie,czy w grudniu na działkę ubrać się w kurteczkę "nerkówkę " - to taka do pasa,jak się pochylić w takiej kurtce to ,to nerki na wierzchu.Ponad to buty szpilki i tylko od czasu do czasu szczękając zębami zadawała pytanie swojemu mężowi : "Zygmunt,długo jeszcze ?" A Zygmunt przyjechał by wykonać jakieś,ostatnie jesienne prace.Jemu było ciepło,on się ubrał stosownie.
No - cóż ? Miedzy małżonkami wystąpiła tzw. sprzeczność interesów.On lubił działkę,ona nie .
A ja ?.......................
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz