W Anglii 24 grudnia także jest dniem wolnym od pracy.W wielu polskich rodzinach [ na szczęście nie wszystkich ] z nastaniem wieczoru pani domu udaje się na koleżeńskie babskie spotkanie,na plotuchy i pogaduchy.Podobnie panowie,z tą różnicą,że spotykają się w pobliskich pabach. Piwko za piwkiem zakąszane marynowaną oliwką i po kilku godzinach dyskusji pt. "Co tu zrobić ,by zarobić,by interes jakoś pchnąć ".rozstają się z obietnicą ponownego spotkania jeszcze w okresie świątecznym,do którego włącza się " z automatu " także Nowy Rok.
A w Szwecji ?....................
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz