"No dobrze,dobrze zapytał mnie na spacerze z psem działkowicz.Piszesz o nawożeniu sadu,że jesienią bez nawozu azotowego ,a wiosna z ..........a jak ja mam to zrobić ,jak oddzielić i tak w ogóle ta popatrz ,na naszym osiedlu rosną bardzo stare jabłonie i nikt ich nie nawozi,a widziałaś ile w tym roku miały owoców.?Tak,tak,widziałam ale............dobrze,że padło to określenie stare...............no niestety za "usprawnienia" się płaci.Chcemy mieć drzewa niewielkie,takie by 80 /% owoców zbierać z ziemi.Zmniejszono korony?..................to musiały być też zmniejszone korzenie i te malutkie sięgające niewiele poza cień drzewa korzenie muszą dostać jeść bo nie sięgają tak daleko jak te stare.Doszliśmy do jego bloku.............zapytałam...........patrząc na oddaloną o kilka metrów jabłoń............jak myślisz ,dokąd ma korzenie............ponieważ nie wiedział odparłam.......... sa pod twoja piwnicą.A to nie może tak być by część nadziemna była mała,a podziemna duża ..........zapytał..?.......... no, nie niestety.W przyrodzie jest jak w lustrze przyroda preferuje symetrię.Westchnął a ja dodałam ..............można się najeść jak się ma do jedzenia ponad 100 m2 prawda,bo tyle mają stare jabłonie ,a co do nawozu to w sklepach dostaniesz do nawożenia sadu
jesienią i wiosną,nic nie musisz mieszać.Rozstaliśmy się i tak myślę,że poszedł do piwnicy.
To tyle Kochani na dziś...............trochę odrobiłam zaległości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz