czwartek, 9 lipca 2015

Dla poprawienia nastroju sięgam do bardzo,bardzo starej mojej książki kucharskie i wiecie co? ,o samych ziemniakach ,tu uparcie zwanych kartoflami jest kilka stron.Jak się zwał ,tak się zwał  [ kartofle to Wielkopolska,a ziemniaki Małopolska] podaję przepis na:

Babkę z kartofli wypiekaną w piecu.
===========================
Ugotowane i posolone kartofle,utrzeć pałką z cebulką i masłem.Nałożyć do rondla bez rączki,lub innego naczynia wysmarowanego suto masłem i posypanego tartą bułką i wypiec w gorącym piecu przez dobre pół godziny,aby się z pod spodu i z boków zrumieniły na złoty kolor..:Podając  do mięsa wyrzucić tę babkę na salaterkę ,lub półmisek.


I to tyle autorka,a ja na spacerze z psem będę zarzucana pytaniami ,a ile tych kartofli,a ile cebulki  itp.Nie wiem!!!!!!!!!!!Mnie taka informacja daje pole do mojego działania i wymyślam..........no to 5  kartofli,a do tego ,a niech będą aż 2 średnie cebule drobniutko posiekane i od siebie jeszcze dodaje dwa ząbki czosnku i poza solą jeszcze pieprzu ziołowego dodaję ,tego zapomnianego zupełnie pieprzu i w obawie by się babka nie rozpadła 1 jajo a masła tak gdzieś jedną czubatą łyżkę.W trakcie zapiekania sprawdzam po kilkunastu minutach jak wyglądają boki,czy się rumienią,?A z pewnością po którymś razie już nic nie  będę sprawdzała, i to tyle.Będę tylko próbowała jaka surówka do tego pasuje i jakie mięso.Mięso już wykombinowałam ,to filety drobiowe panierowane w jaju i bułce tartej wymieszanej z tartym ostrym serem.Panierki winno być sporo [grubo].Smacznego.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz