czwartek, 9 lipca 2015

Po utrzymujących się upałach być może trzeba będzie pomoc trawnikom,by wróciły do stanu z końca maja.By nie było żółtych ,lub szarych plam,co świadczy  o uszkodzeniu korzeni,jednak nie nieodwracalnym.Darnina ma to do siebie,że stosunkowo szybko reperuje to co zepsuła aura.No  -ale gdyby jednak upłynęły trzy tygodnie  i nic się nie zmieniało należy "włączyć" plan B i rozpocząć reanimację trawnika.Wszystkie zażółcenia i szarości i inne plamy ,mają zniknąć.Takiego ratunku będą potrzebowały szczególnie trawniki na glebach lekkich,piaszczystych.W tym celu ,kupujemy nawóz regeneracyjny na trawniki,lub tylko jakąś saletrę np wapniową.Ale,ale !!!!!!!!!!!!jakikolwiek by to nie był nawóz ABSOLUTNIE NIE ROZSYPUJE SIĘ GO NA SUCHY TRAWNIK.Należy ,albo obficie go podlać ,rozsypać nawóz  i ponownie podlać,albo rozsypać w czasie padającego deszczu.A tak w ogóle..............to nigdy niczego na trawnik nie sypiemy,no,może tylko wapno późną jesienią ,ale też nie zbrylone,tylko drobne i też najlepiej w czasie deszczu lub zaraz po nim.Myślę  -  że już teraz upały nie będą tak dokuczliwe dla roślin,bo "przechylamy się na tę druga stronę",bo dnia już zaczyna ubywać i już pod nieco innym kątem [jeszcze niewielkim],ale innym padają promienie słoneczne.Póki co............będąc na działce sprawdzajmy,czy ta wilgoć  sięga głębiej,czy  jest tylko powierzchowna.Szczególnie dużo wody potrzebują teraz wszystkie plonujące warzywa,a zatem pomidory,ogórki, i papryka już niebawem ,no i tak trochę teraz,trochę potem korzeniowe.Tylko buraczki bez nadmiaru wody ,będą smaczniejsze,będą słodsze.W zakończeniu tego ciągle wodnego tematu pamiętajmy o tych co plonują teraz.Plon przecież do swojego zawiązania potrzebuje wody,dużo wody by ją zmagazynować w sobie.Może tylko podam taki przykład: pomidory -  mają 90  proc.wody, a ogórki 98 proc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz