sobota, 11 lipca 2015

I jeszcze,te ogórki.Jakże niestety niełatwe w uprawie.Bo czy np,nie pojawiają się na liściach  plamy:rozmyte ,rozbielone,a może wyraźne, obrzeżone ciemną obwódką?Informuje..............dotyczy to też upraw szklarniowych Panie Tomeczku !Jeżeli są to rozmyte niewyraźne plamy to może być to początek mączniaka rzekomego.Tej choroby o której pisałam wcześniej przywiezionej w latach 70,atych z terenów tropikalnych.Pojawia się  ona.................jeżeli po upałach ,spadnie deszcz.A gdy  są wyraźne plamy z obwódkami  a czasem z środkiem,który się wykruszył ,to może to być kanciasta plamistość ogórka.Kiedyś jedną i drugą chorobę niszczyło się odrębnymi preparatami.Dziś są takie .............DO KOMPLEKSOWEJ OCHRONY OGÓRKA .Ale  "szczęście byłoby niepełne",gdybym tu nie wspomniała o białej muszce,czyli mączliku szklarniowym.Było sucho,było upalnie,a to idealne warunki do jej rozwoju.I jak widać ,o tej porze ,wydawałoby się ,że tylko zbierać plony nam trzeba a tu .............."wpadła po wczorajszej nieobecności" ciotkamalinka i zamieszała wszystko.Niestety ,co ja na to poradzę?,że tak jest.Wracając jednak do białej muszki ,której obecność stwierdza się na różnych roślinach,a stwierdza się w sposób bardzo prosty................potrząsając rośliną.Przypominam sobie tak upalne,tak suche lata,że" wynosiła" się ona ze szklarni i obsiadała wiele innych roślin.Nic jej nie szkodziło,bo to co mogłoby szkodzić,tego nie było,nie było deszczu.Gdy ruszyłam tyczką z fasolą ,robiło się biało.Ale wtedy były w sprzedaży,żółte lepowe tablice.Można je było zawiesić gdzie się chciało,ale szczególnie w szklarni.Za dzień ,dwa,całe były oblepione muszkami.A jeszcze dawniej w czasie mojej nauki mówiono o szkodniku ,tego szkodnika...............chyba nazywał się Dobroczynek.Wpuszczało się go do szklarni i z ogromnym apetytem zjadał do ostatniego mączlika i dorosłe muszki zjadał i ich larwy i jaja.To było w fazie prób i jak pokazuje życie w tej fazie pozostało.Bo wymagałoby prowadzenia hodowli Dobroczynka.Pan Profesor z Instytutu Warzywnictwa na którymś spotkaniu powiedział nam słuchaczom [lata 70 ]  "mogę Państwu podać adres  w Nowym Jorku,przy której ulicy Dobroczynka kupić   można by go wpuścić do szklarń. Ja wówczas jako ta pierwsza naiwna pomyślałam.................... o to i u nas niebawem będzie to możliwe.

No tak,ja tu sobie gadu,gadu a pomidory [rośliny]na omówienie czekają.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz