poniedziałek, 30 listopada 2015

A co do szkodników,to lubią wracać ,tak jak moda.O! tylko niech nie wraca taki jeden szkodnik truskawek,który w latach osiemdziesiątych "pojawił się" na pomorzu.Najwięcej w okolicach Szczecina.To KROCINÓG  KRWAWOPLAMY.  Wyobraźcie sobie Kochani ,owoc truskawki z kłębowiskiem czegoś podobnego do owsików w środku.Na szczęście nie jest odnotowywany  w rejonach upraw truskawek już od dłuższego czasu.Teraz co najwyżej można spotkać w owocu truskawki ślimaczka ,albo spotkać truskawkę wyjedzoną przez ślimaczka.Ale na to jest prosta rada....................nie,nie nie wysypanie Ślimakolu,raczej  [bo to zdrowiej ] ustawienia na a zagonie z dojrzewającymi truskawkami jakiegoś płytkiego naczynia z piwem.Mając do wyboru:truskawka,czy piwo?  ślimak wybiorą piwo,a tak je lubią,że upijają się nim na śmierć.Czasem zastanawiałam się nad tym ile musiałabym wypić piwa by upić się na śmierć?Nie rozwiąże tego problemu nie będę próbować,choć jestem człowiekiem myślącym i wiedzieć powinnam.I tak : idąc tym tokiem myślenia.coś co stwierdził.....................nie,nie ja........... pewien mądry człowiek.."Mózg,to bardzo pracowity organ.Pracuje 24 godziny na dobę.Odpoczywa tylko u zakochanych."

A teraz poproszę do kontaktu ze mną osoby lubiące ciasto,a nie lubiące je piec.W prawdzie przepis ten podawałam już kiedyś,ale to chyba bardzo kiedyś.Chcę też coś dodatkowego dodać do tego ciasta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz