czwartek, 18 lutego 2016

Będzie,będzie trochę pracy związanej z utrzymaniem trawnika,ale jeszcze nie teraz.Jak dobrze obeschnie gleba ,co zwykle ma miejsce około połowy marca,czasem później.W każdym razie przed rozpoczęciem wegetacji,przed pojawieniem się nowej świeżej tegorocznej zieleni.Wtedy należy go intensywnie wygrabić ,na tyle intensywnie by zebrać wszystko co suche i co zalega na trawniku i nie pozwala mu oddychać.Teraz jeszcze nie radzę tego robić,ze względu na mokrą glebę.Przy zbyt mokrej można grabiami wyrwać darninę i pozostaną "łyse" miejsca,a z drugiej strony grabienie winno,być intensywne.Po zakończeniu tej pracy należy umożliwić dostęp powietrza do korzeni traw.Najprościej - robiąc dziury w ziemi specjalnym narzędziem,choć nie koniecznie,bo mogą to być np. widły,które wbijamy w ziemię,a konkretnie w trawnik co jakieś 40 cm [mniej więcej }. Tylko proszę tego nie robić tego tak jak mój sąsiad Stefan,który raz napuścił sobie powietrza do stopy.A mówiłam ,nie w klapkach Stefciu,nie w klapkach.W brew pozorom jest to zabieg bardzo potrzebny,o czym można się przekonać już po drugim koszeniu.Trawa będzie ładna ,gęsta i ciemnozielona.O tej porze opuszczają już swoje leża zimowe dżdżownice.Można je spotkać na powierzchni trawnika.I niech sobie chodzą,,bo są to bardzo pożyteczne zwierzęta.To one zjadają wszystko to co kiedyś było zielone ,a teraz jest szare i suche np. opadłe liście ,a ich odchody są niezwykle cennym nawozem.To one też mają zdolność zlepiania,  a przez to i użyźniania gleb lekkich,piaszczystych,a z kolei gleby ciężkie gliniaste spulchniają i przez budowanie swoich "ścieżek pod ziemią" doprowadzają powietrze do korzeni.Czasem nie zgadzają się ze mną  działkowcy,że dżdżownica to nie zwierzę i na tę okoliczność wyjaśniam ,że jest ona z rodziny skąposzczetów  i jest zwierzęciem,bowiem  przecież nie rośliną a że innego wyboru nie ma tylko pozostać tam gdzie jest i całe szczęście,że jest,bo pomaga każdemu ogrodnikowi.W dobrze zorganizowanych rejonach na zachodzie Europy,a także w Stanach,można dżdżownice kupić tak jak u nas kupuje się nawóz.A jeżeli chodzi o nawóz,to należy dobrze przemyśleć  czy on jest mojemu trawnikowi potrzebny?Bo każde wiosenne nawożenie ,to intensywniejszy wzrost trawy i częstsze koszenie.Z pewnością przyda się jego niewielka ilość np. 1 kg,na 200 m 2 trawnika usytuowanego na glebie ubogiej piaszczystej.A może nawożenie połączyć z likwidacją chwastów?,ale to dopiero po drugim koszeniu i nie natychmiast po koszeniu,a po 10 dniach, od ostatniego koszenia bo nawóz ten posiada też herbicyd niszczący chwast,i ten chwast winien mieć dużą powierzchnię ,zatem odrosnąć po koszeniu by jak najszybciej  z liści  z dużej ich powierzchni przedostać się do korzeni i zniszczyć całą roślinę,cały chwast.A może trawnik jest poprzerastany mchem? tak jak jest nawóz na trawniki z odchwaszczaczem ,tak jest nawóz na trawniki antymech.A może po zimie zrobiły się żółte,lub szare plamy,to także można to zreperować stosując nawóz regeneracyjny na trawniki.I jak łatwo zauważyć ,zawsze z herbicydem jest nawóz.Zapytacie być może ,a dla czego?A dla tego,że po padłych chwastach powstaną puste miejsca i by trawa mająca właściwości zarastania takowych,zrobiła to szybko.Trzeba dać jej "kopa",to jest dać nawóz.Jest wiele nawozów i wiele preparatów  by trawnik był piękny,jak angielski.Należy tylko dobrze się rozejrzeć i wybrać prawidłowy.Zawsze to ,lepsze jak likwidacja starego i zakładanie nowego.No - chyba ,że dysponujemy taką gotówką za  którą można kupić gotowy trawnik.Rozkłada się go jak dywan ,podlewa i jest piękny ,przepiękny,a kosztuje kilkanaście złotych 1 m 2,ale to nie cały koszt ,bo po zdjęciu starego trawnika należy jeszcze kupić ziemię by nie zmienił się poziom gruntu.

I to tyle i aż tyle.W nocy z pewnością będzie mi się śniła trawa.A chciałabym ,by była taka jak w latach 40 ,ych na łąkach nad Nerem w Rudzie Pabianickiej ,gdzie jako dziecko zrywałam kaczeńce.I gdzie te kaczeńce i te łąki których kosić nie potrzeba było bo pasły się  na nich czteronożne kosiarki ,to jest krowy z pobliskiej wsi Chocianowice.Kaczeńców nie ma i krów na tej wsi chyba także.No cóż............"..to se ne wraci."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz