Uprawy szklarniowe i w tunelach foliowych potrzebują o tej porze stałego systematycznego wietrzenia.Potrzebują też podlewania ale TYLKO GLEBY .Co to oznacza ? To oznacza,że żadnego,nigdy ,przenigdy zraszania ,czy moczenia samych roślin.I proszę nie myśleć jak pewna osoba,że .............."przecież taki upał ,to spryskam je ,to będzie im chłodniej",nie ,nie nie.Nic takiego nie może mieć miejsca bo w trzy dni po tym "ochłodzeniu " pojawią się szare ,lub białe plamy pleśniowe na liściach..Jeżeli się pojawiły to winna jest osoba uprawiająca je.Gwarantuje,że nigdy to nie nastąpi ,gdy nie będą rośliny mokre,co czasem może mieć miejsce także gdy została gleba pod osłonami podlana po południu,lub wieczorem.Najlepiej zrobić to rano .Chodzi bowiem o to,by para wodna nie skraplała się na szkle ,lub folii i w nocy ,by nie spadała na liście.Podlewanie poranne zapobiegnie temu zjawisku.I jeszcze to:Gdy zostaną zerwane owoce pomidorów z pierwszych gron,tych najniżej usytuowanych ,należy także zerwać z każdej rośliny po dwa,trzy liście ,te najstarsze,te na samym dole,bo o co chodzi ? spytacie,być może.Bo chodzi o to, by stworzyć lepszą cyrkulacje powietrza tuż nad powierzchnią gleby.
A jak to jest ze zrywaniem,a właściwie obcinaniem pomidorów ?Jak się zachować? Czy zbierać zielone,czy takie "trochę zapalone" ,a może całkowicie wybarwione,zupełnie dojrzałe?.Otóż - prawda przedstawia się tak:Im dłużej owoce są na krzaku ,tym są smaczniejsze,bardziej słodkie.Ale trzeba wiedzieć,że hamuje to wzrost i dojrzewania następnych owoców.Zatem komu zależy by te następne w kolejności przeznaczone do zbioru szybciej urosły ,ten zbiera tylko lekko "zapalone" owoce.Bo trzeba wiedzieć - myślę,że wszyscy to wiedzą,że owoc pomidora nie ma zdolności do rośnięcia po zdjęciu z rośliny,ale ma zdolność do całkowitego wybarwienia i dojrzenia.
I podobnie jest z pomidorami rosnącymi na zagonku.
Ależ się zapomidorowałam...................no - to tylko jeszcze na koniec .Przypominam,że można teraz jeszcze krzaki pomidorów dokarmić i to zarówno te pod osłonami jak i te na zagonku.1 szklanka sproszkowanego suchego nawozu bydlęcego [ nie kurzaka ] spowoduje,że te owoce z wyższych pieter będą też duże.Nie będzie efektu drobnienia .Należy na wilgotną glebę posypać wokół każdej rośliny obornik i wymieszać go delikatnie jakimś narzędziem np. typowymi i służącymi właśnie do tego" pazurkami".Najedzone,nakarmione, krzaki to wyższy plon i większy każdy owoc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz