NIE WIECIE JAK SMAKUJE SZYNKA WIEPRZOWA Z TAMTYCH 40 - ych lat.
By się tego dowiedzieć ,jest to teraz nie do zrealizowania .Można bowiem pokusić się by zrobić samemu szynkę wędzoną ,tak jak to robili moi rodzice ,a zatem 4 tygodnie peklowania ,potem wędzenie ,a potem umiejętne gotowanie.Woda miała tylko "mrugać " tyle godzin ile ważyła szynka.Nie uzyska się tego efektu bowiem sedno tkwi w karmie jaką teraz otrzymują świnie.Wówczas były to przeważnie parowane ziemniaki.Żadnej sztucznej nawitaminizowanej i z antybiotykami karmy.Taka szynka ,z warstwą tłuszczu ,tuż pod skórą [ tak ,tak ,miała skórę ,nie tak jak dziś ] i kość w środku ,a to zdecydowanie zmienia jej smak.
Do takiej szynki chrzan i ćwikła .Chrzan tarty ,tuz przed Świętami,na dworze ,by nie szczypał w oczy.Czasem zdarzało się,że dwie lub trzy osoby tarły go na podwórku. A szukać wtedy tartego chrzanu,to próżna praca.Po prostu było wiadomo wszem i wobec,że chrzan trze się samemu,z zakupionych korzeni.
I to tyle na dziś,a jutro mnie nie ma.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz