piątek, 2 grudnia 2016

ONEGDAJ , jak wspomniałam wczoraj  przeważnie już była zima a śniegi często ,tak obfite,że chodziło się tunelami.Jako dziecko chowałam się w tych tunelach wraz z głową.Gdy był suchy śnieg to robiło się na nim orła ,to jest kładło na plecach i "szorowało"  po nim  rękoma i nogami.Po wstaniu  był podobny do orła obraz.A jak był mokry to z takiego robiło się bałwana.Przeważnie składał się z trzech kul śniegowych z garnkiem na głowie i marchewką zamiast nosa,że nie wspomnę o miotle.Ileż to razy słychać było w moim domu lub u sąsiadów................"no tak ! - ja szukam garnka a on jest na głowie bałwana "Garnek wracał na miejsce ,a biedny bałwan stał z gołą głową.O tej porze także sprawdzano "jak się mają "suszone grzyby i owoce.Przechowywane w chłodzie w płóciennych woreczkach .Grzyby - obowiązkowo z liśćmi laurowymi .........................by nie wdały się mole.Mole jakoś się nie wdawały co w głównej mierze zależało od tego ,czy zostały złożone jajeczka tych moli w czasie rośnięcia grzybów ,w lesie.Jak nie zostały ,tak i moli nie było,ale póki co nie zaszkodzi liści tam włożyć.Sprawdzano też suszone jabłka  śliwki i gruszki,to było ważne by je mieć na zimę Bo ,jeżeli myślicie Kochani,że można je było kupić w sklepie to nie w tych latach.Dopiero na przełomie 40 i 50 pokazały się na rynku,ale nie w sklepie bo niby w jakim miałyby być ?Większość sklepów to PSS,lub MHD  .PSS znany do dziś ,natomiast Miejski Handel Detaliczny [MHD] zginął bezpowrotnie.A małe warzywniaki,całkiem malutkie :to przeważnie były budki zaopatrzone w marchew ,pietruszkę ,z selerem i porem to już był  problem i jeszcze buraki i ziemniaki i cebula  i w kącie w beczce kiszona kapusta i ogórki.I to było wszystko.I kupujących nie było bo np. w mojej rodzinie ,ale nie tylko,bo także u sąsiadów jesienią PRZYJEŻDŻAŁ  CHŁOP  i przywoził na całą zimę ziemniaki ,włoszczyznę i cebulę i buraki .I przechowywano to do wiosny z niemałymi kłopotami bo albo było za ciepło ,to ziemniaki rosły i trzeba było pędy obrywać ,albo za chłodno ,to należało okrywać starą niepotrzebną kołdrą.A korzeniowe miały się lepiej w suchym piasku w skrzyni ,także w schowku pod schodami.Wracając jednak do suszonych owoców,to każdy suszył je sobie sam i  było ich dość sporo...................bo....................

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz