J. Tuwim :
Tego łotra Sonnenbluma długo szukał Karpeles i nigdzie nie mógł go znaleźć.A wściekły był na niego o tę historię z wekslami,że coś okropnego.Wreszcie spotyka go na ulicy.
Ty łobuz,ty ganew,ty cham !.Nareszcie cię widzę.Takich jak ty rabusiów trzeba wieszać na latarniach ! Bydle psiakrew !
Sonenblum milczy .Kilku przechodniów przystaje i przysłuchuje się awanturze.
Oszust,świnia,podlec,grandziarz ,złodziej !
Sonenblum milczy.
Tłum zbiera się coraz większy.
Karpelas pieni się :
Choroba,żeby cię zdusiła.Policję zawołam ,do więzienia cie wpakuję,ty wyrostku robaczkowy społeczeństwa, ty zbrodniarzu,ty bandyto.
Sonnenblum milczy.Słucha z ciekawością wymyślań Karpelusa,aż wreszcie odzywa się:
Bardzo dobrze mu powiedziałeś.I co on na to ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz