środa, 4 kwietnia 2018

" A ty szefowa jeszcze nie posadziłaś pomidorów ?" zapytał mnie onegdaj mój sąsiad Stefan.
" To nawet Marian już posadził ."Odpowiedziałam "Wyjaśnię ci to w stosownym czasie ". i posadziłam za tydzień,ale cały czas słyszałam,że taka piękna pogoda, a ja taka zapóźniona w sadzeniu .A mnie właśnie o to chodziło,by było ciepło,by gleba się nagrzała,bo jeżeli chodzi o pomidory to jest bardzo istotne.Przez ten tydzień gleba uzyskała prawidłową wysoką temperaturę i posadzone w taką ciepłą nie gubią pierwszego piętra owoców.Natomiast chłód wydostający się z gleby niszczy zawiązki owoców,pierwszych owoców .Pokazałam to mojemu sąsiadowi Stefanowi.Trochę się obruszył - "To dopiero teraz mi to mówisz ?" A ja na to :
"Najlepiej uczyć się na błędach ".Potem już nigdy nie spieszył się z sadzeniem.Podglądał czy ja  już to zrobiłam.
A przydomek szefowa uzyskałam jak godziłam ich to jest Stefana z Marianem.A zdarzało się to dość często,wtedy było :"Szefowa mówi,że.................." i tak już pozostało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz