sobota, 25 października 2014

 Zatem kiszenie kapusty na zimę "odbywało  się" zawsze pod koniec pażdziernika.Chodził wówczas  szatkownik z heblemh i umawiał się na szatkowanie.W heblu były cztery bardzo ostre noże i korytko w którym układało się główki kapusty, i przesuwało do przodu i do tyłu  solonoNa dnie beczki układano warstwę jabłek antonówek i jedną całą główkę kapusty [coś pysznego].No..........teraz należało ją udeptać Osoba wyznaczona do tego zadania długo moczyła nogi i bez względu na płeć była ubierana w męskie kalesony z tasiemkami dokładnie zawiązanymi wokół łydek.To trochę trwało.Potem układało sie na kapuście POKROWY,nie wiem czemu nie pokrywy i przyciskało dużym kamieniem,ktory przed  kiszeniem był "upalony" w piecu i wrzucony do pustej jeszcze beczki z wodą .Ale było psyku ,a pary i zaraz nakrywano beczkę szmatą,a w środku aż się gotowało.TAK DEZYNFEKOWANO PRZED KISZENIEM.Ta kiszona w 1944 r miała swój ciąg dalszy,ale o tym już nie dziś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz