sobota, 14 marca 2015

Jestem,ale bardzo obolała,bo to co wczoraj było,to  IMPLANTY ZĘBOWE.Wyobraźcie sobie robienie dziur w szczęce.Do przyjemności raczej tego zaliczyć nie można.Muszę jednak obiektywnie przyznać ,że "złote ręce" Pana Doktora i Siostry Instrumentariuszki łagodziły  dyskomfort.Napisałam z dużej litery ,bo na to zasługują.Z resztą atmosfera gabinetu robi swoje,a przecież tworzą ją ludzie.DZIĘKUJE IM.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz