wtorek, 21 kwietnia 2015

EUKOMIS,ZAWSZE CHCIAŁAM MIEĆ.A jak już miałam to był atrakcją niespotykaną.Nazwa pochodzi z greckich słów: eu........pięky i kome........chochoł.Ale jakiż on tam chochoł? Jest niespotykanie egzotyczny .Jego łodyga w czasie kwitnienia jest zakończona przepięknym pióropuszem,podobnym do cesarskiej korony,ale o wiele większym.Proszę sobie wyobrazić półmetrowej długości pęd,obsypany wcale nie małymi kwiatami,dwubarwnymi,lub kropkowanymi.Eukomis dobrze się czuje w ciepłym  klimacie i tak np. we Wrocławiu można cebule sadzić  jesienią i dobrze okryć na zimę.W centralnej Polsce lepiej zrobić to na początku maja.I wtedy  też szukać cebul na rynku.Co pilniejsi sadzą cebule w marcu do doniczek i takie podpędzone,po zahartowaniu wraz z bryłą ziemi wysadzają ,też w maju.Kwitnienie EUKOMISU przypada na lipiec.Najładniej prezentuje się ,wśród niskich bylin,gdzie widoczne są  jego piękne liści i kwiaty.Że o niepowtarzalnej urodzie,zapewniam.




I tu muszę przerwać,ale coś mi się wydaje,że jeszcze wrócę.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz