EUKOMIS,ZAWSZE CHCIAŁAM MIEĆ.A jak już miałam to był atrakcją niespotykaną.Nazwa pochodzi z greckich słów: eu........pięky i kome........chochoł.Ale jakiż on tam chochoł? Jest niespotykanie egzotyczny .Jego łodyga w czasie kwitnienia jest zakończona przepięknym pióropuszem,podobnym do cesarskiej korony,ale o wiele większym.Proszę sobie wyobrazić półmetrowej długości pęd,obsypany wcale nie małymi kwiatami,dwubarwnymi,lub kropkowanymi.Eukomis dobrze się czuje w ciepłym klimacie i tak np. we Wrocławiu można cebule sadzić jesienią i dobrze okryć na zimę.W centralnej Polsce lepiej zrobić to na początku maja.I wtedy też szukać cebul na rynku.Co pilniejsi sadzą cebule w marcu do doniczek i takie podpędzone,po zahartowaniu wraz z bryłą ziemi wysadzają ,też w maju.Kwitnienie EUKOMISU przypada na lipiec.Najładniej prezentuje się ,wśród niskich bylin,gdzie widoczne są jego piękne liści i kwiaty.Że o niepowtarzalnej urodzie,zapewniam.
I tu muszę przerwać,ale coś mi się wydaje,że jeszcze wrócę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz