środa, 29 czerwca 2016

BORÓWKA AMERYKAŃSKA.Niejednokrotnie pisałam o  niej,że w stanie dzikim rośnie na skrajach lasów w pobliżu zbiorników wodnych ,które to systematycznie parują.I co z tego ? zapytacie, być może .Ano - to z tego,że rośliny same wiedza czego im potrzeba i tam się  sytuują i tam rosną.Okazuje się bowiem,że  rosnące w słońcu  i bez pary wodnej ,gubią pąki kwiatowe,kwiaty i zawiązki owoców.Para wodna ............. w naszym przypadku zamgławianie, w okresie od początku kwitnienie do wybarwienia się pierwszych owoców jest im potrzebne jak nam tlen do oddychania.To zapotrzebowanie będzie mniejsze gdy krzewy będą miały stanowiska zacienione ,choćby przez korony drzew.Pomimo tego ,zawsze w czasie który podałam wcześniej i w czasie upalnej pogody należy je ,tj,te krzewy  [ tylko te ] zraszać.A po  co ? spytacie być może?A po to by stworzyć im warunki podobne do tych jakie same wybrałyby.Ta woda pod postacią kropelek na liściach znaczy wiele , przez wiele godzin po zraszaniu.
Jeżeli ktoś uważa,że są to rośliny kłopotliwe,to pragnę przypomnieć,że ich owoce jak żadne inne zdecydowanie wzmacniają wzrok , co nie ujdzie niezauważalne po dwóch,trzech tygodniach konsumpcji tych owoców .I jeszcze to.................O ! jak ja to lubię,jak lubię o tym pisać................To dzięki nim,tym owocom ,w jakimś stopniu oczywiście,taki a nie inny był wynik II Wojny Światowej.Bo,lotnicy RAFU przed oblotami nocnymi zjadali porcję dżemu z tych owoców ,bowiem w nocy po zjedzeniu ich bardzo wyostrza się wzrok,bez względu na to w jakiej formie jadamy czy przetworzone,czy surowe?

A jeżeli chodzi o przetwarzanie ,to jutro przetwarzam maliny i porzeczki ,zatem nie wiem jak będzie z moją obecnością tu,ale może..............,może jakoś się uda?
A teraz jeszcze jak to onegdaj.............. to jest cd, .............tego co wczoraj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz