piątek, 1 lipca 2016

"W jednym owocu można dostrzec cały wszechświat."chińskie.
Wszechświata nie zobaczyłam,a byłoby w czym ,bo owoców,które wczoraj przetwarzałam  było 10 kg.Kumacie ,Kochani,kumacie?Widzę zamiast wszechświata pełne słoiczki .Trwało to ,z małymi przerwami 7 godzin.By chwycić pałłera wzmacniałam siły winem.Dobrym,odpowiednio wychłodzonym i bardzo mi smakowało,tyle że dziś boli mnie głowa.Wniosek jest jeden- wino,owszem,ale nie pół butelki.Wszystko z umiarem,z umiarem,ale to tak łatwo się tłumaczy.Gorzej z realizacją.Rano szara rzeczywistość zapukała do drzwi .Nie ma owoców do przetwarzania,zatem ta druga połowa butelki poczeka sobie na czas - tak myślę,wiśni sokowych.Bo tylko jak jest przede mną jakaś większa praca,jakaś mobilizacja wtedy się przydaje wino.Dobrze,że mój ojciec tego nie doczekał ,bo z pewnością skomentowałby np.tak:"No to jakby wybuchła III Wojna Światowa ,to ty ciągnęłabyś za sobą beczkę z winem".

Wracając jednak do spraw działkowych...........................

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz